Platforma Obywatelska jest w sytuacji trudnej i chyba nie odzyska pozycji lidera opozycji demokratycznej w Polsce – powiedział w Radiu Zet były prezydent Bronisław Komorowski.
Komorowski w poniedziałek w Radiu Zet pytany o ocenę sytuacji Platformy Obywatelskiej przyznał, że po powstaniu Polski 2050 Szymona Hołowni „wyrósł bardzo ważny konkurent dla Platformy”, który przejął część „aktywów ludzkich” PO, a także część wyborców.
Platforma jest już trochę w sytuacji trudnej i chyba nie odzyska pozycji lidera opozycji demokratycznej w Polsce, ale może odgrywać w dalszym ciągu istotna rolę jako element układanki opozycyjnej
– podkreślił b. prezydent.
Kluczem do sytuacji jest ruch pana Szymona Hołowni
– ocenił.
Zdaniem Komorowskiego „minął czas, w którym Platforma mogła odzyskać równowagę ideową w sposób bezpieczny, czyli odbudowując dawne skrzydło konserwatywne”.
Platforma znalazła się w dryfie w kierunku formacji lewicowo-liberalnej
– powiedział.
Jak była równowaga, Platforma wygrywała wybory, dziś tej równowagi nie ma, Platforma przegrywa wybory
– podkreślił.
Według Komorowskiego przejście b. polityka Porozumienia Wojciecha Maksymowicza ze Zjednoczonej Prawicy do opozycji „może być początek pewnego procesu”.
Warto ten proces pogłębiać
– powiedział.
Gdzieś wisi, w moim przekonaniu, taki nowy układ polityczny, na który chyba będzie zapotrzebowanie wśród wyborców polskich
– zaznaczył Komorowski.
Jego zdaniem, będzie to polegać na pewnych przesunięciach, a także na nowej formule partii politycznych.
Nadchodzi czas zupełnie nowej formuły, nie starej klasycznej partii, gdzie decyduje członkostwo, struktury w terenie, tylko być może bardziej lżejsze formuły, bliższe ruchu politycznego, takiego jak w Stanach Zjednoczonych
– mówił Komorowski.
Stąd PO też powinna, w jego ocenie, „przekształcić swoje aktywa polityczne w formułę szerokiego ruchu”.
Zdaje się, że to próbuje robić pan Rafał Trzaskowski
– zauważył były prezydent.
Doraźnie to bym radził nie zaogniać sytuacji wewnętrznej, nikogo nie wyrzucać
– apelował.
Pytany, czy wyrzucenie Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia z PO to był zły ruch, odparł:
Absolutny błąd według mnie. List do kierownictwa PO podpisało 52 działaczy, czy może więcej, a dwóch wyrzucono, to jest działania na zasadzie, kowal zawinił, cygana powieszono. Stosowanie jakiejś formy odpowiedzialności zbiorowej. To jeszcze bardziej osłabia skrzydło konserwatywne, które już jest skrzydełkiem
– ocenił Komorowski.
W sytuacji kryzysu nie można dolewać oliwy do ognia
– podkreślił.
Pytany przez internautów, czy odkąd nie jest prezydentem wrócił do polowań, Komorowski odpowiedział, że nigdy z nich nie rezygnował.
Polowałem, ale nie strzelałem. Polowanie to nie jest tylko strzelanie, to przede wszystkim przygoda, przyroda i przyjaciele.
Dopytywany jakie zwierzęta najczęściej padały jego łupem, odpowiedział: „na ogół kaczory”.
PAP/AS
Komorowski: PO miała swoje wielkie dni, gdy była w niej wewnętrzna równowaga