38-latek grasował w warszawskich sklepach ze sprzętem AGD. Jego łupem padły cztery elektryczne szczoteczki. Złodziej nie przypuszczał, że jego wizerunek i aktywność zarejestrują kamery w placówce handlowej.
Mężczyzna pojawiał się w sklepach przy ulicy Kasprowicza na Bielanach kilkakrotnie. Na monitoringu widać było wyraźnie, że szczególną uwagę poświęcił asortymentowi AGD, a konkretnie elektrycznym szczoteczkom.
Po kradzieży wyszedł ze sklepu, nie uiszczając dość wysokiego rachunku. Koszt ukradzionych ze sklepów towarów wyniósł aż tysiąc złotych.
Inwentaryzacja w okradzionych sklepach i analiza nagrań z monitoringu pozwoliła ustalić sprawcę i rozmiar strat. Jak poinformowała podinspektor Elwira Kozłowska, właściciele sklepu zgłosili fakt kradzieży na policji.
– Dzielnicowi przejrzeli zapisy z kamer. Nie mieli żadnych wątpliwości kim jest mężczyzna, który nie zapłacił za towar. Zatrzymanie go było tylko kwestią czasu
– przekazała nadinspektor Kozłowska.
Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutów kradzieży mienia. Na dodatek okazało się, że był on poszukiwany przez śródmiejski sąd. To dlatego, że 38-latek miał do odbycia karę pozbawienia wolności na 4 miesiące za przestępstwa narkotykowe. Teraz do tych zasądzonych już 4 miesięcy w zakładzie karnym grozi mu kara pięciu lat więzienia
źródło/zdjęcie: policja
