Jak możemy dziś przeczytać w Super Expressie, sprawa jest naprawdę poważna:
Urzędnik z Pragi- Północ miał wyłudzić fortunę z dzielnicowego budżetu! Jest podejrzenie, że Mariusz G. stworzył aż 15 fikcyjnych pracowników szkół i dopisał ich do listy płac, a ich pensje przelewał na swoje konto! Proceder, pod nosem burmistrz Pragi Północ i dyrektorki biura finansów, trwał przez dwa lata. Poniżej fragmenty z dokumentu pokontrolnego. Aż trudno w to uwierzyć!
Cały proceder działacza Koalicji Obywatelskiej trwał przeszło dwa lata. Dopiero wyniki kontroli ujawniły skalę procederu.
Sprawę potwierdziła kontrola z ratusza. Urzędnik i były kandydat Platformy Obywatelskiej do rady dzielnicy miał przelać sobie na konta około 300 tys. zł! Wykorzystał do tego aż 15 fikcyjnych pracowników lub dane osób już niepracujących – m.in dozorców i sprzątaczek. Na ich dane dopisywane były wypłaty na szkolnych listach płac. Pieniądze, jak ustalili kontrolerzy, miały trafiać m. in na konto urzędnika dzielnicowego biura finansów oświaty Mariusza G. Trwało to prawie dwa lata
– napisał Super Express.
Mariusz G. został zwolniony dyscyplinarnie – potwierdza wiceprezydent Renata Kaznowska.
Ale dyrektor biura Edyta Federowicz pozostała na stanowisku.
Sprawę wykryła i zgłosiła do prokuratury dyrekcja Dzielnicowego Biura Finansów Oświaty
– potwierdza rzeczniczka dzielnicy Karolina Jakobsche.
Ale po więcej szczegółów proszę zgłosić się do prokuratury
– dodała.
Prokuratura sprawdza, jak na konto Mariusza G. trafiło około 300 tys. Łącznie z budżetu biura na różne konta fikcyjnych pracowników zostało wysłanych ponad 700 tys. zł. To również informacja zawarta, w dokumencie z kontroli na Pradze Północ.
Super Express Warszawa/AS