Burmistrz Woli i dzielnicowi radni stanowczo sprzeciwiają się zamknięciu przez Zarząd Dróg Miejskich, zjazdu z alei Prymasa Tysiąclecia w ulicę Czorsztyńską.
Rozwiązali jeden problem, stworzyli drugi
– tak decyzję drogowców skomentował we wtorek Adam Matusik, wolski radny.
Zjazd z alei Prymasa Tysiąclecia w wąską, osiedlową ulicę Czorsztyńską został zamknięty tydzień temu. Zarząd Dróg Miejskich tłumaczy swoją decyzję względami bezpieczeństwa.
To wjazd, którego zgodnie z obowiązującymi przepisami w ogóle nie powinno być i który od lat stanowi duże niebezpieczeństwo, ale też kłopot, zarówno dla mieszkańców ulicy Czorsztyńskiej, jak i warszawiaków korzystających z alei Prymasa Tysiąclecia
– tłumaczył Jakub Dybalski, rzecznik ZDM.
Z decyzją nie zgadzają się wolscy radni oraz Krzysztof Strzałkowski, burmistrzem dzielnicy. „Teraz mieszkańcy osiedla Koło muszą jechać aż do skrzyżowania z Górczewską i wokół parku Moczydło dojechać do domu. To bardzo komplikuje życie mieszkańców” – zaznaczył Strzałkowski na portalu społecznościowym. O większych korkach po zamknięciu zjazdu mówił też w relacji na Facebooku Adam Matusik, przewodniczący Komisji Ładu Przestrzennego dzielnicy Wola. Radny przytaczając słowa jednego z kierowcy, który „musi teraz czekać cztery zmiany świateł na skrzyżowaniu Prymasa i Górczewskiej”.
ZDM podkreśla, że zjazd był niebezpieczny. Kierowcy jadący aleją Prymasa Tysiąclecia, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h, chcą skręcić w ulicę Czorsztyńską, muszą bardzo szybko wytracić prędkość. Dochodzi do tego słaba widoczność – skręt jest na zakręcie drogi i zasłania go porastający roślinnością ekran dźwiękoszczelny. Jak podaje ZDM, „co roku policja odnotowuje tam wypadki, a do tego kilkanaście kolizji. Całe szczęście, że nie było tam wypadku śmiertelnego, ale to sytuacje powtarzalne, które jednocześnie notorycznie korkują tę trasę” – argumentują miejscy drogowcy.
Zdajemy sobie sprawę, że bezpieczeństwo trzeba tutaj poprawić i przedstawiliśmy osiem konkretnych rozwiązań. Proponowaliśmy przebudowę tego skrzyżowania, stworzenie bezpiecznego prawoskrętu w ulicę Czorsztyńską, który by ten problem rozwiązał
– mówił radny Matusik.
Należy ten zjazd z powrotem otworzyć i przebudować najszybciej, jak się da, wyznaczyć termin i zabezpieczyć środki finansowe
– dodał.
ZDM poinformował z kolei, że wystąpił do rady miasta o pieniądze na przebudowę tego skrzyżowania, tak by powstał tu osobny skręt w prawo. Jednak sprawa nie jest łatwa, bo taka inwestycja wymaga „odstępstwa od przepisów budowalnych dla inwestycji drogowych”. Konieczne jest też przesunięcie drogi rowerowej, ekranów akustycznych, infrastruktury energetycznej i ciepłowniczej. Jezdnia trasy szybkiego ruchu zostanie przeniesiona bliżej budynków. Dlatego też, „realizacja samej inwestycji będzie poprzedzona koncepcją, która oceni możliwości techniczne i formalno-prawne jej realizacji” – tłumaczył ZDM.
Wstępnie, bardzo wstępnie, oceniamy tę inwestycję na 3,5 mln zł, natomiast to musi zostać poprzedzone zbadaniem, na co nam pozwolą przepisy, i jakie są możliwości techniczne. Więc to koszt bardzo szacunkowy
– zaznaczył rzecznik ZDM Jakub Dybalski.
Drogowcy zwrócili się również do Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego o zainstalowanie w tym miejscu odcinkowego pomiaru prędkości.
Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze
– podsumował rzecznik.
Nieco inny pomysł przedstawił we wtorek, burmistrz Strzałkowski.
Aleja Prymasa Tysiąclecia to nie jest już droga szybkiego ruchu, tylko miejska. Można by pomyśleć, żeby zmienić jej kategorie i uspokoić życie okolicznych mieszkańców
– powiedział.
PAP/AS