W Bułgarii w niedzielę podobnie jak w całej UE rozpoczęły się szczepienia przeciwko Covid-19. Nie obyło się bez skandali.
Jako pierwszy zaszczepił się minister zdrowia – Kostadin Angełow – który wyraził nadzieję, że „koronawirus ustąpi”.
Angełow, którego zaszczepiono w towarzystwie kamer w sofijskim szpitalu św. Anny, podkreślił, że wraz ze szczepionką „nadeszło zbawienie”. Po ministrze zaszczepiony został przedstawiciel Bułgarskiej Cerkwi Prawosławnej, a po nim dyrektorzy największych szpitali w Sofii.
W w bułgarskim mieście – Płowdiwie – pierwszą osobą, która dostąpiła szczepień był szef Bułgarskiego Związku Lekarskiego.
Skandal z przechowywaniem szczepionek
W mediach pojawiły się informacje dotyczące niewłaściwego transportowania szczepionek i przechowywania ich w wysłużonej, 45-letniej lodówce produkcji radzieckiej.
Szefowa regionalnego inspektoriatu sanitarno-epidemiologicznego wyjaśniła obecnemu w Płowdiwie premierowi Bojko Borisowowi, że lodówkę typu Ził wybrano, ponieważ jako jedyna „dała się zamknąć na kłódkę”.
Skandalem również zakończyła się inna informacja dotycząca transportu szczepionek na COVID-19. Z Sofii do Płowdiwa szczepionka była przewożona w oklejonej reklamami wyrobów mięsnych ciężarówce przeznaczonej do transportu parówek.
Kilka dni wcześniej minister zdrowia tłumaczył Bułgarom, że szczepionki muszą być magazynowane w nowych urządzeniach, w których wcześniej nie znajdowały się jakiekolwiek materiały biologiczne. W niedzielę zaczął bronić sposób transportowania szczepionek, mówiąc, że szczepionki są przewożone samochodami należącymi do firm handlowych m.in. w USA i w Kanadzie.
Opinia publiczna w Bułgarii wyraziła wątpliwość co do tego, czy państwo jest w stanie właściwie przechowywać i gwarantować jakość przywiezionych z Belgii szczepionek, gdy tylko znajdą się one na terytorium kraju.
Pierwsza partia szczepionek firmy Pfizer i Biontech przybyła do Bułgarii w sobotę. W styczniu spodziewane są kolejne dostawy, a masowe szczepienie rozpocznie się prawdopodobnie w kwietniu