Właściciele czworonogów coraz częściej upominają się o swoje prawa. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą sądów psy mogą wchodzić na place zabaw pomimo obowiązujących regulaminów które tego zakazują. Na podstawie tej samej wykładni, można wchodzić z psem na spacer po cmentarzu!
Przypomnijmy:
Właściciel PSA w Częstochowie otrzymał od Straży Miejskiej mandat za wyprowadzanie psa w niedozwolonym miejscu. Funkcjonariusze powołali się na przepis ustanowiony przez miasto. Mężczyzna nie zgadzał się z mandatem i postanowił wnieść sprawę do sądu. Tam sprawę przegrał, ale kolejne kroki skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich, Ratusza, a w finale do Sądu Administracyjnego, gdzie w końcu wygrał. Z orzeczenia sądu wynikało, że miasto nie ma prawa zabraniać nikomu spacerowania z psem.
Sądy niejednokrotnie zajmowały stanowisko w tej sprawie. Zakaz wprowadzania psów jest nielegalny i potwierdza to choćby wyrok WSA w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 6.03.2013 r. (II SA/Go 1045/12); wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 26 lutego 2015 r. (II OSK 2439/14) czy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z dnia 10 czerwca 2014 r. (II SA/Wr 153/14). Czy zatem wewnętrzny regulamin wspólnoty mieszkaniowej może ustanowić zakaz wprowadzania psów? Może. Ale właściciel może stosować się do niego na mocy dobrych obyczajów. Przepis ten nie ma bowiem podstaw prawnych. Kwestię wyprowadzania psów reguluje bowiem Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Nie istnieje podstawa prawna, na podstawie której Wspólnota czy Zarządca nieruchomości mogliby ustalić zakaz wyprowadzania psów w określone miejsca.
Podobnie sprawa ma się w przypadku cmentarzy
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że samorządy mogą nakazać trzymanie psa na smyczy, zakładanie kagańca, czy sprzątanie po psie. Zakaz spacerowania gdziekolwiek nie wchodzi jednak w grę. Wyznaczanie miejsca, gdzie mogą przebywać zwierzęta jest jednoznaczne z tym, że dyskryminowani są ludzie, którzy prowadzą te zwierzęta.
Przyniósł do sądu 30 kg groszówek. Kasjerka zamknęła kasę. Interweniowała policja