Na warszawskich Kabatach w ramach projektu z Budżetu Obywatelskiego powstaje park motyli. Miejsce oficjalnie jeszcze nie zostało otwarty, a już stało się „parkiem meneli”. Okoliczni mieszkańcy obawiają się tego, co będzie dalej.
Park motyli w założeniu miał być miejscem odpoczynku oraz źródłem wiedzy o tych pięknych owadach. Zamiast uczniom i przedszkolakom, którzy wiosną mieli w parkowej altanie poznawać tajemnice motyli, służy ona innym celom. Świadczą o tym dziesiątki butelek i puszek po alkoholu zalegających w koszach na śmieci.
Park motyli powstaje na terenach zielonych przy ul. Wilczy Dół, obok Stacji Techniczno-Postojowej Metra Warszawskiego. Łatwo do niego dojechać metrem, autobusem, ale też samochodem i rowerem. Łatwy dostęp do parku miał być jego atutem, ale może okazać się przekleństwem.
Park edukacyjny poświęcony motylom jest finansowany z Budżetu Obywatelskiego na 2019 rok. Za 245 tysięcy złotych wykonano m.in. budki dla owadów, tablice informacyjne, ławki oraz nasadzono drzewa. Nie przewidziano jednak monitoringu, który w tym miejscu wydaje się niezbędny, zwłaszcza po tym, jak ktoś w połowie grudnia zdewastował ławki i stół w altanie oraz psy zniszczyły nowo posadzone krzewy.
*obrazek wyróżniający to zdjęcie podglądowe
PARK MOTYLI, WARSZAWA, KABATY, WANDALIZM, ALKOHOL, SPOTKANIA MŁODZIEŻY,PROJEKT BUDŻETU OBYWATELSKIEGO
