ZycieStolicy.com.pl

Chciał zrobić żart koledze, teraz może go to dużo kosztować. Postawił 15 kg pachołki na audi

Chciał zrobić żart koledze, ale pomylił samochody. Może go to dużo kosztować, właścicielowi pojazdu jednak się to nie spodobało. Za zniszczenie cudzego auta dowcipnisiowi grozi nawet 5 lat więzienia. 

Policjanci z Ursynowa zatrzymali podejrzanego o umyślne uszkodzenie audi A7. Mężczyzna postawił dwa pachołki drogowe na pokrywie silnika. Kolejny umieścił na dachu, a ostatni na pokrywie bagażnika. Każdy z czterech pachołków ważył ok. 15 kg. W ten sposób zarysował lakier i spowodował wgniecenia. Tłumaczył, że był to żart.

Jak ustalili policjanci, właściciel samochodu późnym wieczorem przyjechał nim do znajomego na jedno z ursynowskich osiedli. Auto zaparkował obok wiaty śmietnikowej. Wyszedł na około 15 minut. Kiedy wrócił, zobaczył, że na przedniej masce, na dachu oraz na tylnej klapie bagażnika stoją cztery masywne pachołki drogowe. Każdy z nich ważył ok. 15 kg. Widocznie zarysowany został lakier samochodu, powstały też wgniecenia w karoserii. Mężczyzna zawiadomił policję o przestępstwie. Wycenił straty na około 5 tys. zł.

Policjanci w ciągu czterech dni ustalili, kim jest podejrzany i zatrzymali go. 53-latek tłumaczył, że był przekonany, że samochód jest jego kolegi. Zrobił to dla żartu. Nie miał zamiaru celowo uszkadzać auta.

Teraz ze swojego zachowania będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem, który może go skazać nawet na pięć lat więzienia i zobowiązać do naprawienia wyrządzonej szkody – przekazał oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.

Umierał na oczach pasażerów metra. Myśleli, że jest pijany

WARSZAWA, URSYNÓW, GŁUPI ŻART, USZKODZENIE SAMOCHODU, POLICJA

numer kontajpg

Exit mobile version