Site icon ZycieStolicy.com.pl

Aktywiści miejscy przedstawili raport o problemach komunikacyjnych na Mazowszu

Warszawa 6

Miejscy aktywiści wyruszyli w środę w podróż przez województwo mazowieckie. Zwrócili uwagę na problem wykluczenia komunikacyjnego na Mazowszu, który pokazali w nowym raporcie. Chodzi o brak dogodnych połączeń komunikacyjnych mazowieckich miejscowości głównie z Warszawą.

W środę rano pięć osób wyruszyło w podróż przez województwo mazowieckie. Sprawdzili, czym szybciej i bardziej komfortowo dojadą do centrum Warszawy z oddalonej o 70 km miejscowości Mrozy. Podzielili się na dwa zespoły, jeden podróżował pociągiem, drugi – samochodem. W ten sposób chcieli pokazać, w jakiej kondycji jest transport publicznych na Mazowszu.

Przed chwilą wykonaliśmy wyścig do Warszawy. Ścigaliśmy się na dystansie Mrozy (Mazowieckie) – Warszawa. Ja jechałem samochodem, a konkurencyjna ekipa jechała pociągiem. Ekipa podróżująca pociągiem wygrała, nie mieliśmy najmniejszych szans. Jechaliśmy godzinę i 23 minuty, mimo że z Mrozów do Warszawy jedzie się prawie cały czas nową trasą S2 i mimo że było to poza godzinami szczytu

– powiedział aktywista z Miasto Jest Nasze Jan Mencwel.

Czyli dosyć daleko od Warszawy możemy jednak w bardzo konkurencyjnym, a nawet szybszym tempie dojechać do Warszawy. Transport publiczny ma sens, kiedy jest utrzymywany na odpowiednim poziomie. Niestety z bardzo wielu miejsc nie można absolutnie takiego połączenia znaleźć

– zaznaczył Mencwel.

I to pokazujemy w naszym raporcie

– dodał.

Wyścig, który przeprowadzili aktywiści miał być zachętą dla władz do tego, żeby stwarzały takie alternatywy, jak np. linia siedlecka, która obsługuje bardzo dużo gmin mazowieckich i jest świetną alternatywą dla samochodów.

Chcemy, żeby zrealizować plany, które od lat są zapowiadane o przywrócenie niektórych połączeń pasażerskich na liniach kolejowych, które istnieją na Mazowszu, ale nie jeżdżą tam żadne pociągi. Według danych, które zabraliśmy, 35 proc. gmin mazowieckich ma dostęp do połączeń pasażerskich, mimo że prawie w połowie gmin są tory kolejowe, ale nie ma żadnych połączeń

– wyjaśnił aktywista.

Kolejną sprawą, o którą wnioskują aktywiści jest reaktywacja połączeń autobusowych.

Żeby ludzie mogli jechać też autobusem, albo żeby mogli dojechać do stacji kolejowych, jeżeli ona nie jest położna blisko

– stwierdził Mencwel.

Kolejnym, który uczestniczył w wyścigu był poseł Franek Sterczewski.

Przyjechaliśmy pociągiem niespełna w godzinę. Bilet kosztował 15,2 zł. Czyli po pierwsze jest szybciej niż jazda samochodem. Po drugie jest to dużo tańsze, a po trzecie bardzo przyjemne, bo siedzieliśmy, mogliśmy popracować, porozmawiać, wypić kawkę. A zatem transportu publiczny jest najbezpieczniejszym, najwygodniejszy, najbardziej ekologiczny

– powiedział poseł. Zaznaczył, że właśnie transport publiczny powinien być priorytetem dla Mazowsza, dla wszystkich miast i dla całego państwa.

Dlatego zachęcamy wszystkich polityków ze szczebli samorządowych po ministerialne, żeby wzięli tę sprawę do serca i zrobili wszystko, żeby jak najwięcej osób mogło wsiąść w taki pociąg jak my dzisiaj rano i dojechać wygodnie do pracy, do szkoły i w ten sposób żyć lepiej, wygodniej, bezpieczniej i taniej

– podsumował Franek Sterczewski.

To jak duży jest problem wykluczenia komunikacyjnego na Mazowszu pokazuje nowy raport Miasto Jest Nasze – „Wykluczenie transportowe w województwie mazowieckim”

Dziś prezentujemy raport dotyczący tych miejsc gdzie dojazd nie jest tak łatwy. Pojechaliśmy i zbadaliśmy trzy miejscowości w woj. mazowieckim i przedstawiamy też kompleksową mapę połączeń w woj. mazowieckim i pokazujemy, że nie wszędzie jest tak kolorowo

– przekazała aktywistka Miasto Jest Nasze Justyna Kościńska, która jako badaczka była odpowiedzialna za realizację badania jakościowego w trzech miejscowościach.

Jak zaznaczyła, wykluczenie komunikacyjne dotyka grupy, które już na wstępie są w jakiś sposób słabsze, czyli osoby starsze i młodzież, która często nie może dotrzeć na zajęcia dodatkowe i rozwijać swoich pasji.

Aktywiści chcą ze swoim raportem dotrzeć do osób, które decydują jak wygląda oferta transportowa na Mazowszu, czyli do wszystkich radnych sejmiku mazowieckiego oraz marszałka Adama Struzika.

Przede wszystkim chcemy zwrócić uwagę decydentów na problemy zwykłych ludzi, czyli mieszkańców woj. mazowieckiego, którzy codziennie dojeżdżają do Warszawy i chcieliby skorzystać z transportu publicznego, ale nie mają takiej oferty

– powiedziała aktywistka Miasto Jest Nasze Barbara Jędrzejczyk.

W prezentowanym raporcie, który dostępny jest również w internecie zestawiono liczbę połączeń z liczbą mieszkańców każdej mazowieckiej gminy.

65 procent gmin w województwie nie ma dostępu do połączeń kolejowych, i to mimo że przez wiele z nich przechodzą tory – nie są jednak wykorzystywane w ruchu pasażerskim. Co więcej, trzy czwarte połączeń transportem publicznym na Mazowszu nie działa w weekendy, a 45 procent całkowicie wygasa w okresie wakacji letnich

– wynika z raportu.

Raport został przygotowany przez Miasto Jest Nasze przy współpracy z międzynarodową organizacją European Climate Foundation.

PAP/AS

Felieton naszego czytelnika: „Miasto Jest Nasze odleciało”

Exit mobile version