Site icon ZycieStolicy.com.pl

Zmarł Polak w śpiączce, który został odłączony od pożywienia i wody w brytyjskim szpitalu

Polak w UK czern

Jak przekazała rodzina Polaka, który w śpiączce został odłączony od pożywienia i wody w Plymouth – zmarł.

W poniedziałek wieczorem szpital w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii informował rodzinę, że stan mężczyzny znacząco się pogorszył.

Przedstawiciele polskiego rządu występowali do swoich brytyjskich odpowiedników o zgodę na transport Polaka do olsztyńskiej kliniki Budzik w Polsce. Występowano również o ponowne podłączenie polskiego obywatela do aparatury podtrzymującej życie.

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratora orzekł o zabezpieczeniu postępowania poprzez wyrażenie zgody na przetransportowanie mężczyzny na terytorium Polski. Prokuratura Okręgowa w Warszawie złożyła wniosek o całkowite ubezwłasnowolnienie Polaka w śpiączce.

Sprawą Polaka żyła cała Polska

Chodzi o mężczyznę w średnim wieku od kilkunastu lat mieszkającego w Anglii, który doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego, według szpitala, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.

15 grudnia brytyjski Sąd Opiekuńczy – specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji – uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola. Orzekł też, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał. Sąd nie zgodził się też na przetransportowanie pacjenta do Polski, argumentując, że wiązałoby się to z dużym ryzykiem śmierci w trakcie transportu, co byłoby bardziej uwłaczające godności niż odłączenie aparatury.

Aparatura podtrzymująca życie została odłączona po raz czwarty. W pierwszych trzech przypadkach z powrotem ją przyłączono – po dwóch, pięciu i trzech dniach – w związku ze złożonym wnioskiem o apelację, którego nie przyjęto, w związku z nowymi dowodami przedstawianymi przez tę część rodziny, która walczy o podtrzymywanie życia oraz z powodu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, której ten jednak nie przyjął.

 

Paszport dyplomatyczny, aby wyłączyć Polaka spod jurysdykcji brytyjskiego sądu

Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł informował w środę, że zwrócił się do ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua z prośbą o rozważenie możliwości nadania Polakowi statusu przedstawiciela dyplomatycznego, co umożliwiłoby przetransportowanie go do Polski, na co – ze względu na stan zdrowia – nie zgodził się brytyjski sąd.

W czwartek Warchoł powiedział w Polsat News, iż szef MSZ wszczął procedurę nadania Polakowi paszportu dyplomatycznego. “Jestem mu bardzo wdzięczny […] uważam, że jest to jedyna szansa w tej chwili dla naszego rodaka na wyciągnięcie go spod jurysdykcji sądów brytyjskich i uratowanie mu życia” – podkreślił.

Wiceszef MS poinformował o paszporcie dyplomatycznym dla Polaka ze szpitala w Plymouth, który został wysłany do konsulatu w Londynie. Trwa walka z czasem

Exit mobile version