Zmarł jeden z braci bliźniaków, w których wjechał rozpędzony samochód. Wózek z 1,5 rocznymi chłopcami prowadziła babcia. Gdy Kobieta podeszła do przejścia dla pieszych auto wjechało w wózek z bliźniakami, a następnie w metalowy płot. Bracia w poważnym stanie trafili do szpitala, a rodzice prosili o oddawanie dla nich krwi.
Do wypadku w Szczytnie doszło przed 9 dniami. Rozpędzony ford mustang, który chwilę wcześniej wyprzedzał inne auto, wjechał w wózek z bliźniętami. Wózek z 1,5-rocznymi dziećmi prowadziła babcia, opiekunka chciała przejść przez jednię, stała na chodniku. Stan drugiego chłopca także jest ciężki zagrażający jego życiu.
„Pomimo ogromnych starań, walki i ogromnego zabezpieczenia jeden z braci ze Szczytna zmarł. Jest to ogromna tragedia dla rodziny, bardzo im współczujemy. Jest to też tragedia dla personelu naszego szpitala. Wszyscy bardzo to przeżywamy, jesteśmy bardzo poruszeni, walczymy, by poprawił się stan drugiego z braci„ – przekazała zastępca dyrektora ds. lecznictwa wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie Barbara Chwała.
„Robimy naprawdę wszystko, co w naszej mocy, by stan chłopca się poprawił. Jest to bardzo dramatyczna sytuacja, takiego zdarzenia nie notowaliśmy od kilku lat, by jedną rodzinę spotkała taka tragedia. Cały personel szpitala bardzo to przeżywa, bardzo współczujemy rodzinie„ – dodała dr Chwała.
Chłopczyk zmarł w wyniku wielonarządowych urazów, jakich doznał w wyniku wypadku.
