W poniedziałek 12-letni chłopiec został dotkliwe pogryziony przez psa rasy amstaff w jednym z mieszkań w Przemyślu. Dzisiaj poinformowano, że 12-latek zmarł w szpitalu.
Poszkodowany chłopiec przyszedł w odwiedziny do swojego kolegi, który mieszka z dwoma psami rasy Amstaff. W pewnym momencie zwierzę zaatakowało 12-latka.
Dziecko miało głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę. Ponad to, w karetce doszło do zatrzymania krążenia. Ratownicy podjęli reanimację, która była kontynuowana na oddziale ratunkowym.
Chłopiec został przetransportowany we wtorek do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. 12-latek miał przejść skomplikowaną operację, m.in. rekonstrukcję twarzy. W czwartek poinformowano, że dziecko zmarło.
Trwa przesłuchanie świadków, gromadzenie dokumentacji lekarskiej, dokumentacji związanej z prowadzeniem psów. Prokurator przyznała, że najprawdopodobniej zmieni się kwalifikacja czynu.
– Postępowanie będzie prowadzone pod kątem czynu z artykułu 155 kodeksu karnego, czyli doprowadzenie do nieumyślnej śmierci – wyjaśniła prokurator Szczerba.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że psy nie miały rodowodów. Nie ujawniono informacji, czy były szczepione. Po zdarzeniu psy trafiły do schroniska w Orzechowcach. Decyzja w ich sprawie zostanie podjęta po 15-dniowej obserwacji.
POGRYZIONY 12-LATEK, AMSTAFF, PSY AMSTAFF, ATAK PSA NA CHŁOPCA, CIEZKIE OBRAŻENIA, ZAGRYZIONY NASTOLATEK, SZPITAL, PRZEMYŚL, ŚMIERĆ, DRAMATYCZNA SYTUACJA