„Ktoś naoglądał się filmów Patryka Vegi”, „Radzę sprawdzić kto brał udział w całej akcji i listę przypadkowych świadków”, „Widziałam jak te samochody jeździły po okolicy od dłuższego czasu”. Regularnie otrzymujemy informacje według których akcja związana z zatrzymaniem furgonetki fundacji Pro Prawo do Życia, była z góry zaplanowaną akcją.
Rzeczywiście gdy przyjrzeć się okolicznościom tej sprawy, można nabrać podejrzeń.
Przypadkowe nagranie z balkonu
Gdy doszło do zablokowania furgonetki z napisem „Stop Pedofilii” powstał film ze zdarzenia. Widać na nim, jak trzy samochody blokują furgonetkę fundacji. Nagranie zostało wykonane z bardzo dobrego miejsca widokowego. W zasadzie to niesamowity zbieg okoliczności, że akcja, została uwieczniona przez jeden telefon – tak przynajmniej myślano
Przypadkowi świadkowie: działacz LGBT
Jednym ze świadków zdarzenia, był Pan Mateusz Goździkowski, który jak sam twierdzi był świadkiem zdarzenia. Nie ma w tym nic dziwnego, że Pan Mateusz to działacz LGBT znany min. z akcji LGBT w Płockim kościele, gdzie starali się umieścić gejowskie flagi.
„Chory zboczeniec, który powinien się leczyć!”. W Płocku ksiądz wyrzucił geja z kościoła
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Płocka. Dwie osoby zatrzymane
Goździkowski jest przedstawiany jako współorganizator zarówno akcji LGBT w kościele jak i współorganizator Marszu Równości w Płocku.
Zaraz po akcji zatrzymania furgonetki z hasłem „Stop Pedofili” i brutalnym ataku na wolontariusza fundacji Pro Prawo do Życia Goździkowski zamieścil wpis w którym pochwalał akcję. Twierdzi też, że 95 procent mieszkańców Ursynowa przychylnie wypowiada się o zatrzymaniu furgonetki. I to prawda. Tak było w momencie publikowania materiału w internecie. Po kilku godzinach komentarze negatywne zaczęły przeważać.
Działacz Lewicy i zdjęcie z Robertem Biedroniem
Goździkowski jest działaczem Lewicy i na swoim oficjalnym profilu chwali się min. zdjęciem z Robertem Biedroniem.
Przypadkowe zatrzymanie na trzy samochody
Wy też zatrzymujecie się gdy widzicie sprzeczkę lub stłuczkę na ulicy? No właśnie.. jeśli to robicie to w sposób który nie tamuje ruchu, bo nawet niedzielny kierowca wie, że za tamowanie ruchu można dostać przynajmniej mandat. Tymczasem w akcji zatrzymania furgonetki na Ursynowie, udział wzięła grupa 3 samochodów, które zgodnie zablokowały wszystkie pasy ruchu jednej strony jezdni. No i oczywiście zrobiły to przypadkowo w miejscu w którym możliwe jest dokonanie nagrania o którym już wspomnieliśmy.
Docierają do nas sygnały, że samochody biorące udział w przypadkowym zatrzymaniu krążyły po okolicy od jakiegoś czasu. Zastanawiające jest, że chociaż do zatrzymania doszło na Ursynowie, to rejestracja jednego z samochodów pochodzi z Żoliborza a drugiego najpewniej ze śródmieścia. Czy to dowód na to, że spontaniczna akcja.
Błyskawiczna publikacja
Temat szybko podłapuje warszawski portal, który wychwala „obywatelskie zatrzymanie” w niespełna kilkadziesiąt minut przygotował długi artykuł, zdążył opublikować ekskluzywny materiał wideo, zebrać stanowiska mieszkańców. W tym miejscu wyrażamy uznanie na kunsztu redaktorów portalu haloursynow.pl. Problem w tym, że pojawiło się nagranie na którym „bohaterzy, bohaterskiej akcji” zostali pokazani w nieco innym świetle, i cała narracja jak pewien plan w komedii „Kilerów 2-óch”.
Nie przesądzamy
Oczywiście nie twierdzimy, że tak musiało rzeczywiście być, ale okoliczności tej sprawy są zastanawiające i uważamy, iż policja powinna zająć się ich wyjaśnieniem. A wy co myślicie o całej sytuacji?