Żandarmeria odpowiada Bodnarowi
Rzecznik Praw Obywatelskich, którego kadencja upłynęła w poprzednim roku, zwrócił się z pytaniami do Żandarmerii Wojskowej w sprawie byłego żandarma Roberta P., który miał zostać wywieziony na badania do Zakopanego i pozostawiony bez środków na powrót. Tak przynajmniej twierdzi sam Robert P. – który w toczących się postępowaniach ma status osoby podejrzanej.
W odpowiedzi Żandarmeria Wojskowa opublikowała oświadczenie z którego wynika, że były żandarm Robert P. mówiąc delikatnie mija się z prawdą. To ważne ponieważ jego relacja posłużyła do konstrukcji kilku przekłamujących istotę sprawy artykułów prasowych. Z oświadczenia KG ŻW wynika, że Mjr rez. Robert P. został zatrzymany i doprowadzony w kulturalny sposób, który oszczędził mu i jego bliskim niepotrzebnych emocji. Działania Żandarmerii Wojskowej były umocowane odpowiednimi decyzjami prokuratora, który po długim okresie unikania przez Roberta P. poddania się badaniom został doprowadzony na badania do powołanych biegłych. Na marginesie trzeba stwierdzić, że wcześniejsze próby badania Roberta P. przed biegłymi w okolicy Warszawy nie powiodły się. Z oświadczenia Żandarmerii Wojskowej wynika także, że Robertowi P. oferowano pomoc w transporcie powrotnym jednak ten odmówił. „Doprowadzenie go do domu” wbrew jego woli byłoby właśnie przykładem bezprawnego pozbawienia wolności. Dlatego żandarmi upewniwszy się, że posiada on [wedle swojej deklaracji] środki na powrót i jedzenie pozostawili go w miejscowości do której był konwojowany. Robert P. miał umożliwiony kontakt z adwokatem oraz zapewnioną możliwość udziału obrońcy w czynnościach przeprowadzanych z jego udziałem.
Podczas czynności konwojowania Robert P. miał zachowywać się agresywnie, używać wulgaryzmów min. obrażając dowództwo ŻW. Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia, które można znaleźć także na stronie klikając TUTAJ.
Na marginesie należy wskazać, że według deklaracji Robert P. jest dziennikarzem portalu wieści24. To już chyba 3 dziennikarz tego portalu o którym wiadomo, że ciążą na nim zarzuty karne. Tomasz Sz. wicenaczelny wieści obecnie przebywa w areszcie tymczasowym z zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Drugim jest Paweł M., który jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Teraz dziennikarzem wieści miał okazać się Robert P., który także jest podejrzanym w postępowaniu karnym.
Były żołnierz Żandarmerii Wojskowej został zatrzymany gdy odprowadzał dziecko do przedszkola. Odwieziono go na badania kilkaset km, gdzie pozostawiono go bez pieniędzy. Pytam o sprawę komendanta głównego ŻW @onetpl @Edytazemla @Wyrwal https://t.co/GvMg1p9GFX
— Adam Bodnar (@Adbodnar) March 3, 2021
1 komentarz
Były żołnierz przeniesiony do rezerwy podlega chyba sądom cywilnym, nawet wówczas, gdy mu się Żandarmeria nie podoba. A Pan Bodnar ma racje, bo jak potrafili wywieźć, to powinni odwieźć swojego byłego kolegę do domu. No nie?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.