Czyli, jak nieświadomość prawa szkodzi na przykładzie Barta Staszewskiego działacza LGBT od tabliczek „strefa wolna LGBT”
Bartosz Staszewski działacz LGBT który zasłynął głównie tym, że zamieszczał wprowadzające w błąd tabliczki z napisem „Strefa wolna od LGBT” pożalił się w mediach społecznościowych, że wydawca Życia Stolicy złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko niemu. Była to odpowiedź na tworzenie i powielanie fejknewsów na temat portalu oraz osoby z nim związane. Nie będziemy wchodzić w dyskusję na ten temat ponieważ sprawą zajmie się sąd, podkreślimy tylko, że nie będziemy tolerować takich sytuacji.
Zwróciliśmy uwagę na treści które publikował Bartosz Staszewski. Znalazły się w nich fragmenty aktu oskarżenia. Zgodnie z art. 241 ustawy kodeks karny.
- 1. Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. - 2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia publicznie wiadomości z rozprawy sądowej prowadzonej z wyłączeniem jawności.
Co bardzo istotne w tej konkretnej sprawie. Art. 241 ustawy kodeks karny ma na celu po pierwsze prawidłowe zabezpieczenie toczącego się postępowania oraz ochronę słusznych interesów pokrzywdzonego który został pomówiony zgodnie z dyspozycją art. 212 kk.
Postępowanie w sprawach o zniesławienie ma charakter niejawny zgodnie z przepisem art. 359 pkt 2 k.p.k.: Niejawna jest rozprawa, która dotyczy sprawy o znieważenie lub pomówienie. Na wniosek pokrzywdzonego rozprawa odbywa się jednak jawnie. 2. Wobec tego obowiązkowe jest zachowanie w tajemnicy okoliczności ujawnionych w jej toku. W ocenie naszych prawników art. 241 par. 2 kk ma na celu ochronę prawa do prywatności pokrzywdzonych w sprawach w których postępowanie odbywa się z wyłączeniem jawności.
Na dowód zamieszczamy wpisy Bartosza Staszewskiego z wyciętymi fragmentami zawierającymi fragmenty aktu oskarżenia. Fragmenty te są wycięte przez nas abyśmy sami nie popełnili tego czynu.
Nie możemy publikować treści ujawnionej przez pana Bartosza Staszewskiego.
W naszej ocenie Bartosz Staszewski nie miał prawa publikowania fragmentów aktu oskarżenia za pośrednictwem portalu Twitter. Jego działanie mogło stanowić złamanie przepisów karnych. W związku z tym poleciliśmy naszym prawnikom przygotowanie stosownego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Bartosza Staszewskiego. Teraz sprawą zajmie się prokuratura i ewentualnie sąd orzeknie czy Bartosz Staszewski popełnił przestępstwo rozpowszechniając fragmenty aktu oskarżenia.