Dziennikarz francuskiej agencji prasowej AFP jeździ za Rafałem Trzaskowskim kilkaset kilometrów aby na mazurskiej wsi zadać mu pytanie po francusku. Wcześniej redakcja ta zadawała mu pytanie w języku angielskim z czego też zrobiono news. Zupełnie przypadkowo redakcja usuwa niewygodne dla Trzaskowskiego informacje z mediów społecznościowych na mocy porozumienia z Facebookiem!
AFP czyli Agence France Presse została wyznaczona przez Facebook do walki z „fake newsami” jednak jej uprawnienia są wykorzystywane do cenzurowania mediów społecznościowych.
Doświadczyliśmy tego na własnej skórze, gdy nasza prawdziwa informacja o wydatkach urzędu podległego Trzaskowskiemu na AMS i Agorę.
I zupełnie przypadkiem dziennikarze AFP jeżdżą za Trzaskowskim i zadają mu pytania w językach obcych…
A pytanie zadał szef AFP w Warszawie. https://t.co/BHVuyQgwab
— Natalia Sawka (@NataliaSawka) June 17, 2020
Teraz popatrzcie i posłuchajcie, Prezydent @trzaskowski_ odpowiada po francusku na pytanie reportera AFP. pic.twitter.com/1xv0NDQEIl
— Marcin Brachowicz 🇵🇱 🇪🇺 (@marcin_brachu) June 20, 2020
Czy francuskim i niemieckim koncernom medialnym aż tak zależy na wygranej kandydata PO? Oczywiście wszystko to jeden wielki przypadek..