W najbliższą niedzielę po raz czternasty ulicami Warszawy przejdzie Katyński Marsz Cieni. O wydarzeniu poinformował PAP Jarosław Wróblewski, koordynator wydarzenia. Marsz jest hołdem dla blisko 22 tys. polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów w 1940 r. w Katyniu i innych miejscach kaźni na Wschodzie.
Katyński Marsz Cieni poprzedzi msza św., która zostanie odprawiona o godz. 12 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Marsz wyruszy natomiast spod Muzeum Wojska Polskiego o godz. 15.
Uczestnicy marszu w milczeniu przejdą przez Trakt Królewski i Stare Miasto. Marsz zakończy się około godz. 17 przy pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie przy ul. Muranowskiej.
Katyński Marsz Cieni idzie ulicami Warszawy nieprzerwanie co roku od czternastu lat. Pokazujemy w ten sposób żywą pamięć o zamordowanych polskich oficerach w Katyniu i innych miejscach na Wschodzie
– powiedział Jarosław Wróblewski z Grupy Historycznej „Zgrupowanie Radosław”, koordynator Katyńskiego Marszu Cieni.
Wróblewski podkreślił, że „ten przemarsz przez serce stolicy w ciszy i skupieniu wzbudza refleksję o tych, którzy jako żołnierze września 1939 r., a później jeńcy sowieckich obozów nie wrócili już do swoich domów. Zostali zamordowani strzałami w tył głowy i pozostali w katyńskich dołach”.
W marszu weźmie udział około 150 rekonstruktorów w mundurach Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza oraz Policji Państwowej.
Tegoroczny termin marszu ze względu na pandemię został przeniesiony z kwietnia na wrzesień. Marsz wpisuje się w obchody 82. rocznicy napaści Związku Sowieckiego na Polskę.
Organizatorami XIV Katyńskiego Marszu Cieni są Instytut Pamięci Narodowej oraz Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław”.
Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elity II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 r. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, masowych zabójstw w Lesie Katyńskim, w Smoleńsku, w Kalininie (obecnie Twer), Charkowie, a także w innych miejscach m.in. na terytorium dzisiejszej Białorusi i Ukrainy, dokonali funkcjonariusze NKWD.
Przez wiele lat władze sowieckiej Rosji wypierały się odpowiedzialności za mord, obarczając nią Rzeszę Niemiecką.
PAP?AS