Zazwyczaj przychodnie informują służby o niepokojący sytuacjach. To właśnie dzięki społecznej wrażliwości wiele osób otrzymuje pomoc na czas. Tak samo było w przypadku interwencji przeprowadzonej 22 września przez strażników miejskich z pierwszego Oddziału Terenowego. Starszy mężczyzna wyszedł na spacer w środku nocy i nie umiał wrócić do domu.
„Dochodziła godzina 16, gdy obsługa jednego z lokali gastronomicznych przy ulicy Karmelickiej zwróciła uwagę na starszego mężczyznę, który bezradnie kręcił się przed barem. Pracownicy powiadomili strażników miejskich, a gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce wskazali im staruszka. Mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej, ale nie umiał powiedzieć co robi w tym miejscu. Po prostu nie wiedział gdzie się znajduje. Jak przyznał choruje na zaniki pamięci, ale od kilku dni nie brał leków. Strażnicy miejscy porównali jego rysopis z komunikatem o osobie zaginionej, który tego dnia otrzymali. Wszystko się zgadzało. Mężczyzna jest mieszkańcem Śródmieścia, a opiekuje się nim córka. Tego dnia o 4 rano zorientowała się, że taty nie ma w domu i zgłosiła policji zaginięcie. Strażnicy miejscy skontaktowali się z nią telefonicznie i powiadomili o odnalezieniu taty. Szczęśliwa córka odebrała ojca kilkadziesiąt minut później.
Warto pamiętać, że wyposażenie starszej osoby w kartkę z zapisanym imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu do najbliższej osoby może bardzo pomóc w tego typu sytuacjach” – przekazała straż miejska.
STRAŻ MIEJSKA STARSZY MĘŻCZYZNA, WYSZEDŁ NA SPACER I NIE POTRAFIŁ WRÓCIĆ DO DOMU, ZANIKI PAMIĘCI