Do polityki nie idzie się dla pieniędzy wmawiają nam politycy różnych szczebli. W rzeczywistości polityka, to co najmniej dobre źródło utrzymania co widać na podstawie zarobków europarlamentarzystów, ale także wynagrodzeń wysokich urzędników Ratusza Miasta Stołecznego Warszawy.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w 2023 roku zarobił 257 tys. złotych. Nie było to jednak jego jedyne źródło dochodów. Z wykładów na Collegium Civitas polityk Platformy Obywatelskiej zainkasował 41 tysięcy złotych, z kolei z praw autorskich (ZAIKS i Stoart) – kolejne 50 tys. złotych. W oświadczeniu majątkowym Trzaskowskiego znalazła się również kwota 180 złotych, które otrzymał z radia.
Większe dochody uzyskuje skarbnik miasta Mirosław Czekaj, który w kwietniu zakończył pracę w ratuszu w celu objęcia prezesury Banku Gospodarstwa Krajowego (tak wygląda rzekoma apolityczność spółek w nowym wydaniu!).
Mirosław Czekaj w ubiegłym roku zarobił w ratuszu 390 tysięcy złotych i dodatkowo otrzymał 60 tys. złotych nagrody jubileuszowej. Skarbnik Miasta miał czas na pełnienie funkcji w radzie nadzorczej MZA (spółki zależnej od Miasta Stołecznego) gdzie zarobił kolejne 84 tys. złotych, i także uzyskał dochód w Szkole Głównej Handlowej – 28 tys. złotych. Łącznie więc jego dochód sięgnął ponad pół miliona złotych.
Wiceprezydenci Miasta Stołecznego osiągali nieco skromniejsze wynagrodzenia. I tak Michał Olszewski w 2023 roku jedynie 223 tys. zł ze stosunku pracy i z tytułu zasiadania w radach nadzorczych TBS i spółki Pałac Saski – plus 93 tys. złotych.
Renata Kazanowska odpowiedzialna w ratuszu za oświatę, służbę zdrowia i sport wiceprezydent Renata Kaznowska. Jej dochód z ratusza za 2023 r. wyniósł 363 tys. złotych i dodatkowo 78 tys. złotych z rad nadzorczych miejskich spółek MPRI i Metra Warszawskiego.
Tomasz Bratek zarobił 298 tys. złotych z tytułu pracy w Ratuszu i 85 tys. złotych z tytułu rady nadzorczej spółki MPWiK. Z kolei wiceprezydent Aldona Machnowska-Góra, która nadzoruje miejskie instytucje kultury, zarobiła 328 tys. złotych.
Jak widać zatem, wynagrodzenia wysokich urzędników Miasta Stołecznego nie wcale są niskie. Najwyraźniej na swoich stanowiskach się jednak nie przepracowują, skoro mają czas na dodatkowe funkcje w tym w spółkach zależnych od Miasta. Wiadomo, kasa misiu, kasa …