ZycieStolicy.com.pl

Wszyscy jesteśmy myszami? Tragiczny koniec pewnego eksperymentu

Jak zachowają się myszy żyjące w Utopii?

Co łączy eksperyment z przełomu lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku z naszą obecną sytuacją społeczną?

Dlaczego społeczeństwa u szczytu swojej potęgi popadają w dekadencję i marazm? Co stało za upadkiem Rzymu i co może stać za upadkiem naszej cywilizacji? Dlaczego mężczyźni są coraz mniej męscy, a kobiety coraz bardziej agresywne? I czego mogą nas nauczyć myszy? Być może odpowiedzi na niektóre z tych pytań udzieli historia pewnego eksperymentu, który miał miejsce kilkadziesiąt lat temu.

Eksperytment Calhouna, czyli mysia utopia

Któż z nas nie chciałby żyć w Utopi. Idealnym państwie, w dobie dobrobytu i bezpieczeństwa? Gdzie praca jest w zasadzie przyjemnością, a twój byt nie jest zagrożony. No właśnie. Jak taka utopia wpłynęłaby na relacje społeczne, gospodarkę czy przyrodę? Nieograniczony dostęp do jedzenia i bezpieczeństwo powinno wprost prowadzić do lawinowego wzrostu populacji i przeludnienia.

myszy

Klarka w której odbywał się eksperyment

Amerykański etnolog John B. Calhoun postanowił to sprawdzić. W tym celu stworzył populację myszy składających się z ośmiu osobników. Myszy miały nieograniczony dostęp do pożywienia, wody, materiałów do budowy gniazd. Ich bezpieczeństwu nie zagrażał żaden drapieżnik. Miały zapewnioną opiekę medyczną chroniącą je przed chorobami zakaźnymi. Jedynym ich ograniczeniem była powierzchnia. Ich planetą/państwem była klatka na planie kwadratu z bokami 2,7 m długości oraz 1,4 metra wysokości. Była przewidziana dla maksymalnie 3840 osobników. Jeśli myślicie, że szybko myszy przekroczyły ten stan liczbowy to się naprawdę grubo mylicie.

 

Mysia cywilizacja

Pierwszy okres rozwoju mysiej cywilizacji został nazwany, jako przystosowawczy. Trwał od pierwszego dnia eksperymentu do 104 dnia, kiedy to urodziły się pierwsze myszy nowego pokolenia, które znały tylko swoją „utopię”. W tym okresie myszy dokonały podziału terytorium oraz zaczęły budować pierwsze gniazda.

Kolejną fazą rozwoju mysiej cywilizacji był okres gwałtownego rozwoju. Szczęśliwa mysz, której dane było żyć w tym czasie. Okres ten zaczął się od 105 dnia i trwał do 314 dnia. Liczebność myszy dublowała się co 55 dni. Osobniki dominujące z silniejszą pozycją społeczną posiadały większą liczbę potomstwa. Słabsze, zgodnie z założeniami posiadały mniej liczne potomstwo. Myszy chętniej niż w pierwszej fazie przystosowania utrzymywały relacje społeczne z innymi osobnikami.

 

Zobacz Także! Gwiazda Betlejemska pojawi się po 800 latach

 

Po fazie gwałtownego rozwoju przyszedł okres stagnacji. Rozpoczął się w dniu 315. Na początku tej fazy żyło 620 osobników. Populacja już nie rosła tak szybko. Dubluje swoją liczebność co 145 dni. [W porównaniu z 55 dniami wcześniej, to niemal trzykrotne wydłużenie]. Co ciekawe, w fazie stagnacji nastąpił znaczący spadek zdolności obronnych samców. Agresywne stają się za to samice, u których zanika instynkt macierzyński. Potomstwo jest często odrzucane przez matki. Mimo to, w tej fazie populacja osiągnęła swój szczytowy poziom 2200 osobników.

W dniu 560 rozpoczął się okres degeneracji i wymierania. Trwał do końca eksperymentu tj. do 1588 dnia. W tym okresie wskaźnik przyrostu naturalnego stał się ujemny. Samice coraz rzadziej zachodziły w ciąże. Od 600 dnia populacja utraciła zdolność reprodukcyjną. Tego dnia miało miejsce ostatnie żywe urodzenie. 920 dnia odbyła się ostatnia kopulacja. Wśród myszy nastąpił całkowity zanik zachowań społecznych. Nie broniły już własnego terytorium, ani nawet potomstwa. Ich aktywność polegała na zaspokajaniu potrzeb naturalnych i czyszczenia futra. W dniu 1588 zmarła ostatnia mysz, która zakończyła istnienie tzw. mysiej utopi.

 

Obserwacje Calhouna

Według etnologa redukcja naturalnej umieralności w warunkach ograniczonej przestrzeni doprowadziła do zagęszczenia populacji. Młode osobniki nie znajdowały miejsca dla siebie w organizacji społecznej, bo były one obsadzone przez długowieczne osobniki urodzone znacznie wcześniej. Brak możliwości emigracji na nowe terytoria sprawił, że przedmiotem pożądania i walki stały się „role społeczne”. W ten sposób upadła normalna organizacja społeczna. Zagęszczenie populacji sprawiło, że myszy chciały za wszelką cenę unikać kontaktów społecznych. Z tego powodu młode były porzucane przez matki, a nawet grupy społeczne. Ich rozwój był zaburzony i upośledzony. W ten sposób stawały się niezdolne do podjęcia prokreacji i wychowania młodych. Calhoun zauważył, że wyeliminowanie śmierci cielesnej i zagrożeń sprawiło, że śmierć poniósł duch jednostek. W jego ocenie w podobnych warunkach taki sam los spotkałby społeczność ludzi.

Felieton Tȟašúŋke Witkó: „Działanie nieprzemyślane”

Wnioski dla nas

Calhoun przeprowadził swój eksperyment w latach 1968-1972. Dobrych kilka dekad temu. Być może część zachowań ze swojej mysiej utopii obserwował w ówczesnym społeczeństwie amerykańskim. Ale zastanówmy się, co obecnie obserwujemy w Polsce i w tzw. Świecie Zachodnim. Czy młode osobniki mają możliwość emigracji? Teoretycznie tak, ale niemal zawsze oznaczałaby ona emigrację do mniej rozwiniętych państw. Dlatego młodzi nie decydują się na emigrację np. do Ameryki Południowej. W ten sposób wytyczyliśmy sobie sami niewidzialne bariery rozwoju. A co jest przedmiotem pożądania młodych Europejczyków i Polaków? To właśnie pozycja społeczna, a nie chęć posiadania potomstwa czy szczęśliwej rodziny jest priorytetem młodego pokolenia. Chociaż mamy relatywnie więcej, niż każde pokolenie w przeszłości, chcemy odróżniać się od innych stanem posiadania, co determinuje naszą pozycję społeczną.

A co ze zdolnościami obronnymi młodych samców? Nie licząc wąskiego grona pseudokibiców można ze spokojem stwierdzić, że młodzi mężczyźni nie potrafią się bić. Nie potrafią wymienić gniazdka elektrycznego, a co dopiero bronić terytorium. W sprawie bezpieczeństwa zaufaliśmy armiom zawodowym i przewadze technologicznej. Problem w tym, że Rzym dominował nad każdą armią barbarzyńską… do pewnego czasu.

A co z młodymi kobietami? Ostatnio głośno o Strajku Kobiet. Czy nie są dziwnie agresywne? Czy posiadają zaburzone poczucie macierzyństwa? W społeczeństwie, w którym większe poruszenie budzi śmierć żabiego skrzeku niż nienarodzonego dziecka, te pytania w zasadzie nie wymagają odpowiedzi.

A jak wygląda przyrost naturalny? Czy jest on ujemny, podobnie jak u myszy w  ich utopii? Obecnie jesteśmy na progu ujemnego przyrostu naturalnego. Węgry na poziomie -0,2. Już za 30 lat Polska będzie liczyć zaledwie 35 mln mieszkańców. I to w wariancie optymistycznym. Pesymistyczne prognozy przewidują spadek populacji do 27 mln!.

Kwestia alienacji jest także obecna w naszym życiu. Wiele osób twierdzi, że w przeszłości wzajemne relacje społeczne wyglądały inaczej. Obecnie każdy z nas ma internet, telewizor, smartfona. Ludzie mieszkający pod jednym dachem w bloku potrafią nie znać się dekadami.

 

Cenna lekcja

Czy czeka nas podobny los do mysiej utopii? Wszystko wskazuje na to, że tak. Problem w tym, że może on nastąpić szybciej niż nam się wydaje. Za kilka dekad staniemy przed widmem imigracji z Afryki i Bliskiego Wschodu na niespotykaną wcześniej skalę. 400 milionowa Europa nie utrzyma 3 miliardowej Afryki w ryzach. Podczas gdy nasze społeczeństwa tracą jakąkolwiek wydolność, kraje rozwijające się przeżywają okres rozkwitu, jakiego do tej pory nie doświadczyły w przeszłości.

Exit mobile version