Wystąpienia prezydenta Dudy zawierały słowa, które padały już wiele razy, ale nigdy nie zostały spełnione – powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl. Duchowny podkreślił, że podczas samych uroczystości, prezydent Andrzej Duda najpierw nie chciał podejść do rodzin ofiar, ostatecznie udało się, żeby podszedł i powiedział, że mamy „ważyć słowa”.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski został zapytany, jak ocenia wystąpienia rządzących z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
„Po raz pierwszy od 30 lat, czyli od chwili, kiedy Polska odzyskała niepodległość oraz Ukraina też jest niepodległa, na tego typu uroczystościach był prezydent RP, premier i po raz pierwszy ambasador Ukrainy. To jest rzecz niebywała. Jednak niestety słuchając pana prezydenta, odnoszę wrażenie, że dalej nie rozumie, o co chodzi w tej sprawie” – odpowiedział.
Wczoraj, na obchodach #11Lipca prezydent RP @AndrzejDuda pohukiwał na Rodziny Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa Polaków, że mają "ważyć słowa". Czy z tym samym pouczeniem zwróci się też do @MelnykAndrij i swoich przyjaciół z Ukrainy? Będzie konsekwentny? @prezydentpl @JakubKumoch https://t.co/6ySFsUvnhu
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) July 12, 2022
„Ponieważ składa deklaracje, które są kompletnie bez pokrycia. To samo mówił podczas kampanii wyborczej w 2015 roku, czego byłem świadkiem. Podobnie w 2020 r., a przez to siedem lat tak naprawdę nic nie zrobił. Najważniejszą sprawą, o którą dopominają się rodziny, są pochówki ofiar. Prezydent na ten temat nie zabiera głosu na Ukrainie, ale również nie podejmuje działań” – dodał po chwili.
„Bardzo negatywnie było odebrane przez rodziny – bo słyszałem komentarze – gdy prezydent powiedział, że mamy 'ważyć słowa’. To jest taka zawoalowana pogróżka. Mamy uważać, co mówimy, nie mamy sprawiać wrażenia, że domagamy się pochówku ofiar. Natomiast podczas samych uroczystości, prezydent najpierw nie chciał podejść do rodzin, ostatecznie udało się, żeby podszedł, po czym powtórzył to wobec mnie i innych osób, że mamy ważyć słowa. Trzy razy, to powiedział. Nie rozumiem tego. Czyli co, mamy milczeć?” – skwitował ksiądz.
11 lipca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. 79 lat temu, w niedzielę 11 lipca 1943 roku, na Wołyniu rozpoczęła się masowa, skoordynowana akcja przeciwko ludności polskiej przeprowadzona przez OUN-UPA. W wyniku ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej zginęło co najmniej 100 tys. Polaków.
Źródło: Twitter, dorzeczy.pl
1 komentarz
Trudna sprawa. Słowa trzeba ważyć, nawet po 79 latach od zbrodni. Z drugiej strony, należy się zastanowić nad realnością domagania się pochówku ofiar tej zbrodni, zwłaszcza po 79 latach. Może nasz rząd i Prezydent pomyśli o uczczeniu ofiar budową pomnika wspólnie z rządem ukraińskim. Ale dziś to nie czas i pora, bo Rosja za progiem. A ksiądz Isakiewicz jest znany z domagania się zadośćuczynień za sprawki nie rozliczone przez rządzących naszych i waszych. A Pan przywódca naszego dzielnego narodu lubi mówić za, a nawet przeciw.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.