Funkcjonariusze policji poszukują czterech z pięciu gangsterów, którym sędzia Tuleya uchylił areszty. Poszukiwani mają należeć do zorganizowanego gangu, który zajmował się przemytem narkotyków do Polski. Gang miał działać na Warszawskiej Ochocie. Według ustaleń grupa miała zaopatrywać lokalnych hurtowników i dilerów substancji odurzających.
Niestety mężczyzna, który stoi na czele gangu, do dzisiaj nie został ujęty. Zatrzymano natomiast około 30 osób powiązanych z grupą przestępczą. Wśród nich znajduje się syn szefa gangu. Zatrzymania były możliwe dzięki współpracy z mężczyzną, który wcześniej miał mieć powiązania z gangiem – B. Został tzw. małym świadkiem koronnym.
Kilka miesięcy temu do stołecznego Sądu Okręgowego trafił akt oskarżenia przeciwko 10 członkom gangu. Jednak sędzia Igor Tuleya zadecydował o uchyleniu aresztów oskarżonym. Na wolność wyszło pięciu przestępców – w tym syn szefa gangu.
Miesiąc później świadek B. Został uprowadzony i brutalnie pobity. Mężczyzna przeżył i według doniesień mediów, wciąż chce zeznawać. Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję Tulei, które zostało uwzględnione przez Sąd Apelacyjny.
Niestety z informacji przekazanych przez TVP.info wynika, że żaden z przestępców nie zgłosił się do prokuratury. Funkcjonariuszom policji udało się zatrzymać tylko jednego mężczyznę. Pozostała czwórka wciąż się ukrywa.
„To bardzo niebezpieczna sytuacja. Na wolności są bowiem liderzy grupy przestępczej, którzy mogą próbować wpływać na świadków. A zwłaszcza na „sześćdziesiątkę”. Nie mamy dowodów, że za pobiciem tego mężczyzny stoją ci ludzie, ale trudno wierzyć w przypadek – mówi jeden ze śledczych cytowany przez tvp.info.
IGOR TULEYA, GANG, GANG NARKOTYKOWY, GRUPA PRZESTĘPCZA, TULEYA WYPUŚCIŁ PRZESTĘPCÓW NA WOLNOŚĆ, SĄD