70-latek wjechał samochodem do Wisły w pobliżu nieczynnej przeprawy promowej w miejscowości Gassy w województwie mazowieckim. Mężczyzna tłumaczył, że zwiodła go nawigacja która pokazywała przeprawę w tamtym miejscu. Na szczęście nic mu się nie stało. Pojazd opuścił o własnych siłach.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 18. Dzielnicowi z komisariatu w Konstancinie Jeziornej zostali wezwani do miejscowości Gassy w województwie mazowieckim. Powodem wezwania była informacja o tym, iż w miejscu przeprawy promowej z pirsu do Wisły wpadł samochód.
Funkcjonariusze na miejscu zastali 70-letniego kierowcę, mieszkańca Warszawy, który zdołał wydostać się z samochodu. Mężczyzna został zabrany do komisariatu w Konstancinie-Jeziornie. Tam oświadczył, że jechał kierując się informacjami przekazywanymi mu z nawigacji satelitarnej, a z uwagi na opady deszczu widoczność była bardzo ograniczona. – Po prostu nie zauważył końca drogi i wjechał z impetem do Wisły.
Straż Pożarna po kilku godzinach wyciągnęła niemal nowy samochód z rzeki.
