Site icon ZycieStolicy.com.pl

Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk: „Wygrać z pandemią i powrócić do normalności”

semeniuk

Pani Minister, przed Polakami kolejne wyzwania, koronawirus nie odpuszcza. Zbliżające się Święta Wielkiej Nocy, tradycyjnie rodzinne, zamiast cieszyć wszystkim zaczynają spędzać sen z powiek. Jak Ministerstwo przygotowuje się do tego okresu?

Już wiemy, że od najbliższej soboty, tj. 20 marca br. wprowadzamy 3-tygodniowy, ogólnokrajowy lockdown, który zastąpi obecnie obowiązujący lockdown regionalny. W związku z zaostrzeniem się III fali pandemii COVID-19, podjęte zostały takie kroki, by po Świętach Wielkanocnych móc zacząć mówić o nowym otwarciu. Z każdym dniem przybywa liczba osób zaszczepionych. Przed nami najtrudniejsze tygodnie, wirus SARS-CoV-2 mutuje. Naszym celem jest możliwie największe ograniczenie transmisji poziomej wirusa. Tylko w taki sposób, ograniczając mobilność, jesteśmy w stanie dążyć do odciążania służby zdrowia, tym samym stosując prewencję zakażeń.

Ponadto, w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii promujemy zdalny i hybrydowy system pracy. Osoby pracujące stacjonarnie mają zapewnione podstawowe środki higieny osobistej, mogą także co tydzień badać się na obecność w organizmie wirusa SARS-CoV-2. Spotkania organizujemy w znacznej większości w formie wideokonferencji.

Święta Wielkiej Nocy będą podobne do tych zeszłorocznych. Będziemy rekomendować pozostanie w domach, w ścisłym gronie rodzinnym, jak najmniejszą mobilność. Wyszczepienie społeczeństwa i uzyskanie ,,stadnej odporności” jest kwestią czasu.

 

 

Co według Pani w walce z pandemią okazało się największą trudnością?

Od przeszło roku prowadzimy walkę z trudnym przeciwnikiem, jakim jest wciąż mutujący wirus SARS-CoV-2. Walka ta ma kilka wymiarów: zdrowotny, ekonomiczny, gospodarczy, oraz niemniej ważny – społeczny. Walczymy z czasem, starając się wdrażać na bieżąco takie działania, które w jak najkrótszym czasie przyniosą pozytywne efekty w postaci spadających liczb osób zakażonych, hospitalizowanych, a wreszcie przypadków śmiertelnych. Pamiętajmy jednak, że walka ta od początku była nierówna. Walczymy z nieprzewidywalnym wirusem, nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć.

Osobiście jednak, najtrudniejsze są dla mnie rozmowy z najbardziej dotkniętymi pandemią COVID-19 branżami. Staramy się, w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, przygotowywać takie propozycje rozwiązań, by móc odpowiadać potrzebom przedsiębiorców. Chcemy docierać, z jakże potrzebnym wsparciem, do jak najszerszego grona przedsiębiorców.

Niemniej jednak, pomimo trudności, chcę w dalszym ciągu prowadzić konstruktywny, merytoryczny dialog z branżami, jak również organizacjami zrzeszającymi przedstawicieli poszczególnych branż. Nigdy od tego nie uciekałam i uciekać nie będę.

 

 

Z naszej perspektywy, na pewno szwankuje spójność informacji płynącej do Polaków, rozumiem, że z jednej strony wynika to z tego, że mamy do czynienia z wirusem do tej pory nieznanym, niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że niektóre komunikaty, by przypomnieć sławetne wypowiedzi o bezskuteczności maseczek, mogą wywoływać uzasadnione oburzenie.

Dokładnie tak. Mamy do czynienia z wirusem, jakiego do tej pory nie było. Można powiedzieć, że z każdym dniem poznajemy go coraz lepiej, niejako przyzwyczajamy się do jego obecności. Niestety, z uwagi na ,,przecieranie szlaków” pandemii, niejednokrotnie musieliśmy wdrażać zupełnie nowe metody do walki z samym wirusem, ale w szczególności zapobiegania masowym zakażeniom. Działania te były, są i będą podejmowane do czasu, gdy szczepionka przeciw COVID-19 nie będzie powszechnie dostępna.

Odnośnie do zaakcentowanych przez Pana redaktora kwestii spornych dot. maseczek chciałabym tylko zaznaczyć, że badania pokazują, iż samo noszenie maseczki nie gwarantuje ochrony przed zakażeniem. Nie dotyczy to jedynie wirusa SARS-CoV-2, ale również innych wirusów wywołujących choroby zakaźne układu oddechowego. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że chociaż dla wielu osób jest to uciążliwe, maseczka może pomagać w ograniczaniu rozprzestrzeniania się wirusów. Zależy to m.in. od poprawności noszenia maseczek, ich rodzaju czy czasu przebywania w tym samym pomieszczeniu z innymi osobami (niebędącymi członkami gospodarstwa domowego).

 

 

Czy czuje Pani, że coraz częściej pojawiające się komunikaty o zgrzytach w koalicji ZP, przekładają się na skuteczne działanie rządu?

Działania Rządu są skuteczne. W najlepszej rodzinie pojawiają się zgrzyty, co nie oznacza od razu, że rodzina się rozpadnie. Członkowie Rządu ściśle współpracują, wspólnie wypracowując takie rozwiązania, czy legislacyjne, czy pomocowe, by wychodzić naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa. Gramy w jednej drużynie, przyświeca nam ten sam cel – wygrać z pandemią i powrócić do normalności.

 

 

Do naszej redakcji spłynęło mnóstwo głosów aptekarzy poruszonych informacją o możliwości sprzedaży testów na COVID-19 przez jedną ze znanych sieci handlowych. Aptekarze z kolei mają bezwzględny zakaz sprzedaży pod rygorem zamknięcia placówki. Czują się mocno pokrzywdzeni. Może nie do końca pukam do właściwych drzwi, ale liczymy mocno na Pani interwencję w tej sprawie.

Faktycznie, słyszałam o komercyjnej sprzedaży testów na COVID-19. Jak słusznie Pan redaktor zwrócił uwagę, kwestia sprzedaży testów w aptekach nie leży w kompetencji Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Chciałabym jednak zapewnić Pana redaktora i wszystkich czytelników, że podejmę działania mające na celu zbadanie tej sprawy.

 

 

Wielu przedsiębiorców, pracowników znalazło się w dramatycznej sytuacji. Czytamy o kolejnych programach pomocowych rządu, które na pewno należy docenić. Chciałbym zapytać jednak o coś o wiele trudniejszego, mianowicie jak rząd, Pani resort patrzy na lawinowo pogarszającą się kondycję psychiczną Polaków. Jestem przerażony patrząc na licealistów, którzy de facto od roku nie byli w szkołach. Nawet jeśli nie odczuwamy niektórych konsekwencji teraz, to uważam, że powinniśmy zacząć się przygotowywać. Ta, pozostając przy przykładzie licealistów, nagromadzona w nastolatkach energia gdzieś będzie musiała znaleźć ujście. Czy w ramach rządu prowadzone są prace, analizy tego problemu?

Tak jak wspominałam już wcześniej, pandemia, z którą mierzymy się już przeszło rok, ma wiele wymiarów. Jednym z nich jest wymiar społeczny. Za przykład można by podać chociażby pracę zdalną. Ma one swoje plusy, ale nie jest wolna od minusów. Z jednej strony, w ten sposób można łatwiej pogodzić życie zawodowe z rodzinnym. Z drugiej strony jednak, wielogodzinne przesiadywanie w domu niesie za sobą wiele skutków ubocznych, co niestety coraz częściej odbija się na ludzkiej psychice. Przyznaję, nie jestem ekspertem w tej materii, sama nie zdecydowałam się na pracę zdalną.

Wiem jednak, że Ministerstwo Zdrowia prowadzi szerokie analizy zjawisk związanych psychologicznymi i psychiatrycznymi problemami zarówno ludzi młodych (w tym dzieci, które de facto, przez pandemię zostały pozbawione kontaktów z rówieśnikami), jak też ludzi dorosłych oraz najstarszych. Człowiek, co do zasady jest istotą preferującą życie w grupie, a nie w odosobnieniu. Jest to bardzo ciężki czas dla nas wszystkich. Ministerstwo Zdrowia odgrywa w pandemii znaczącą rolę. Jest na froncie walki z pandemią, jednak nieustannie pracuje również nad rozwiązaniami łagodzącymi negatywne skutki psychologiczne, prowadzące do wielu ciężkich chorób.

 

rozmawiał Tomasz Szostek

Exit mobile version