Jeszcze podczas wyborów Trzaskowski zapowiadał, że taka ulica wkrótce powstanie w Warszawie. Tymczasem właśnie stwierdził, że rozpoczął rozmowy ws. ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie jednak ma otrzymywać sygnały, że radni nie chcą tego robić „w momencie, kiedy pałowane są kobiety na ulicach”. Radni PO nie chcą w ten sposób „wyciągać ręki do tych, którzy w ten sposób się zachowują.
Zacząłem rozmowy z radnymi, dlatego że to oni podejmują decyzję i niestety na razie mam sygnały takie, że nie będzie zgody radnych dzisiaj – w momencie, kiedy są pałowane kobiety na ulicach – na to, żeby wyciągać rękę w stosunku do tych, którzy się w ten sposób zachowuj.
– stwierdził na antenie RadiaZet Trzaskowski
Ulica Lecha Kaczyńskiego pojawiła się w Warszawie w listopadzie 2017 roku na mocy tzw. ustawy dezubekizacyjnej. Wojewoda Mazowiecki Zdzisław Sipiera wydał w tej sprawie zarządzenie zastępcze, które zmieniło nazwę Alei Armii Ludowej na ul. Lecha Kaczyńskiego. Rada Warszawy wniosła skargę na te zarządzenie. Wojewódzki sąd administracyjny w Warszawie w maju 2018 roku uchylił zarządzenie i ulica Lecha Kaczyńskiego zniknęła z mapy Warszawy. Od tego czasu trwają nieprzerwane starania upamiętnienia w ten sposób Prezydenta RP, który zginął w Katastrofie Smoleńskiej.
Natomiast już 14 lutego br. Paweł Adamowicz, były prezydent Gdańska związany ze środowiskiem politycznym Rafała Trzaskowskiego, został uhonorowany w ten właśnie sposób. Czyli 13 miesięcy po tym jak został zamordowany podczas finału WOŚP w Gdańsku.