Kolejna awaria systemu przesyłowego oczyszczalni Czajka sprawiła, że do Wisły znów płyną ścieki z lewobrzeżnej Warszawy. Pokazała też nieudolność władz Warszawy, które ponad rok nie potrafiły rozwiązać problemu, a nawet przygotować planu zapasowego na wypadek ponownej awarii.
Jeszcze wczoraj prezydent Warszawy zrzucał winę na wszystkich, tylko nie na siebie ani na swoje środowisko. Teraz zwrócił się o pomoc do rządu.
A gdyby tak ten most nagle okazał się przechodzić remont i Pan @trzaskowski_ musiałby postawić nie tylko własny most ale i nabrać własnych doswiadczen? To da radę myślicie? #Czajka https://t.co/v5ztgiGd5a pic.twitter.com/30tohvJvy2
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) August 31, 2020
Niestety dla warszawiaków, sprawa może skończyć się nie tylko na brzydkim zapachu i problemie połowy Polski powyżej linii demarkacyjnej na Farysa. Warszawa będzie musiała ponieść koszty związane z budową tymczasowego systemu przesyłu ścieków. A to początek kosztów. Niewykluczone, że stolica Polski zostanie obciążona poważnymi karami finansowymi za zatruwanie środowiska.
W konsekwencji oznacza to, że wzrosną opłaty za wodę w stolicy. Tak twierdziła kilka lat temu Hanna Gronkiewicz-Waltz, która twierdziła, że opłaty za wodę mogą wzrosnąć nawet 6-krotnie, gdyby nie uruchomiono przesyłu przez Wisłę.
Tak relacjonowano otwarcie pechowego rurociągu do Czajki.
„W otwarciu oczyszczalni uczestniczyła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która zaznaczyła, że bez rozbudowy _ Czajki _ cena wody w Warszawie musiałaby wzrosnąć sześciokrotnie ze względu na kary, jakie miasto musiałoby płacić za nieoczyszczanie ścieków.”
Warszawski budżet jest napięty do tego stopnia, że źródłem finansowania mogą być jedynie kieszenie warszawiaków.
TRZASKOWSKI, WARSZAWA, WISŁA, CZAJKA, AWARIA, CENA WODY W WARSZAWIE