Władze Kolonii (Nadrenia Północna-Westfalia) ogłosiły rozpoczęcie realizacji projektu pilotażowego, w ramach którego wspólnoty meczetowe mogą wzywać swoich wiernych na piątkowe modlitwy. Nawoływania muezinów obwarowane są jednak pewnymi warunkami. Nie brak głosów krytyki po ogłoszeniu tej decyzji.
W Niemczech żyje około 5,5 miliona muzułmanów, z czego jedna trzecia w Nadrenii Północnej-Westfalii. Istnieje około 3 tys. meczetów, ale tylko w około jednym procencie z nich muezin wzywa do modlitwy przez głośnik. W 1985 r. w Dueren po raz pierwszy zabrzmiało wezwanie muezina. Zgodę na to trzeba było uzyskać w sądzie – pisze dziennik „Tagesspiegel”.
W Kolonii mieszka 120 000 muzułmanów, co stanowi 12 procent mieszkańców.
Miasto katedralne Kolonia chce teraz w ramach projektu pilotażowego zezwolić na wezwania do modlitwy ze wszystkich 45 meczetów
– informuje dziennik.
Burmistrz Henriette Reker mówi o „znaku szacunku”, o wolności religijnej i różnorodności. „W celu odparcia spodziewanych zastrzeżeń, projekt został obwarowany szeregiem warunków”.
Początkowo „zezwolenie jest ograniczone do dwóch lat, muezin może wzywać wiernych do modlitwy tylko w piątki między godziną 12 a 15 przez maksymalnie pięć minut, głośność nawoływania została ustalona na różnym maksymalnym poziomie w zależności od lokalizacji meczetu, okoliczni mieszkańcy muszą zostać o tym poinformowani, wspólnota meczetowa musi wyznaczyć osobę kontaktową w przypadku pytań lub skarg” – informuje dziennik. Po dwóch latach zostanie podjęta ostateczna decyzja.
Decyzja władz Kolonii nie wszystkim się podoba.
Reporterka dziennika „Bild” Shammi Haque, która w Bangladeszu walczyła przeciwko islamizmowi i o prawa kobiet pisze w komentarzu do sprawy: „Muzułmańskie wezwanie do modlitwy, czyli muezin, będzie dozwolone w Kolonii ze skutkiem natychmiastowym. Burmistrz Kolonii Henriette Reker nazywa to +znakiem różnorodności+. Dla mnie jest to coś wręcz przeciwnego – przejaw dyskryminacji. Wołanie muezina kojarzy mi się z torturami, wzburzeniem i krwią. On mnie przeraża”.
Haque w 2015 r. musiała uciekać przed islamistami z Bangladeszu, ponieważ publicznie krytykowała islamizm. „Kiedy teraz muszę słuchać +Allahu Akbar+ z głośników również w Niemczech, myślę o wielu rzeczach, ale nie o różnorodności” – pisze dziennikarka. „Wołanie muezina przypomina mi o zabiciu przez islamistów sześciu moich przyjaciół blogerów i o brutalnym ucisku mniejszości”.
Fakt, że miasto Kolonia zezwala teraz na wzywanie muezina w odniesieniu do tolerancji, jest dla mnie oznaką fałszywej tolerancji
– podkreśla Haque.
Jej zdaniem „burmistrz Kolonii powinna również pomyśleć o dużej społeczności byłych muzułmanów, którzy kojarzą wezwanie „Allahu Akbar” z uciskiem i prześladowaniami, dla których wezwanie muezina wywołuje najgorsze wspomnienia”.
Większość Niemców (61 procent) jest przeciwna ogólnemu zezwoleniu na islamskie wezwanie do modlitwy – wynika z badania przeprowadzonego w ubiegłym roku przez instytut „Insa-Consulere”.
PAP/AS
11 osób skazanych za nękanie w sieci nastolatki, która krytykowała islam