ZycieStolicy.com.pl

W 11 szpitalach odmówiono mu przyjęcia. Mężczyzna zmarł

11 szpitali z woj. śląskiego odmówiło przyjęcia ciężko chorego 72-latka na oddział intensywnej terapii, tłumacząc to brakiem miejsc. Mężczyzna zmarł w miejscowym szpitalu. Badania wykluczyły zakażenie koronawirusem.

Prezes tarnogórskiego szpitala uważa, że do sytuacji doszło na skutek zbytniego skupienia się na walce z koronawirusem i radykalnego zmniejszenia miejsc dla pacjentów, którzy nie są zakażeni SARS-CoV-2, zwłaszcza tych wymagających intensywnej opieki medycznej.

O zdarzeniu poinformowano pod koniec listopada, gdy odbyła się sesja Rady Powiatu Tarnogórskiego, podczas której omawiany był między innymi temat zwiększania liczby łóżek covidowych w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach. Jedna z radnych opowiedziała historię swojego ojca, który pomimo negatywnego wyniku na COVID-19 nie został przyjęty przez 11 placówek.

Tak słyszymy, że te łóżka raz są, raz ich nie ma, raz wystarcza, w sumie wszystko tak w miarę opanowane. A ja bym chciała zapytać, mam konkretną sprawę – powiedziała Oleś i opowiedziała o śmierci swojego ojca, który zmarł 31 października. 

Zacytowała szpitalny dokument, według którego podjęto – bezskuteczną z uwagi na brak miejsc – próbę przekazania jej ojca na oddziały intensywnej terapii w innym szpitalu w Tarnowskich Górach, a także w Bytomiu, Katowicach-Ochojcu, Katowicach-Ligocie, Zawierciu, Częstochowie, Raciborzu, Piekarach Śląskich, Tychach, Gliwicach i w Dąbrowie Górniczej. 

-Czy to jest taka normalna sytuacja, czy mój tata miał po prostu pecha? Czy to jest normalne, że nie ma miejsc i że ludzie, czekając, umierają? – pytała Oleś.

Prezes tarnogórskiego szpitala dr Leszek Jagodziński, składając radnej wyrazy współczucia, wyraził opinię, że z powodu pandemii obecna sytuacja, zwłaszcza pod względem liczby miejsc dla najciężej chorych jest dramatyczna. Jak mówił, wynika to z obecnego hybrydowego modelu leczenia, w którym w każdym szpitalu organizowane są miejsca dla chorych na Covid-19, kosztem działania innych oddziałów. W jego opinii lepszym rozwiązaniem byłoby wydzielenie szpitali, w których leczeni byliby pacjenci, którzy nie są zakażeni koronawirusem.

Jak mówił Jagodziński, zbyt mała liczba miejsc intensywnej opieki medycznej i przyjmowanie na nie pacjentów szczególnie w trybie dyżurowym zawsze była bolączką polskiej służby zdrowia.

Niestety, epidemia nasiliła to zdecydowanie, dlatego że część oddziałów, część szpitali, w całości została przekształcona w szpitale covidowe. Według mojej wiedzy tylko w woj. śląskim wypadło 4,5 tys. łóżek przekształconych w covidowe – powiedział prezes. Skutek jest taki – opisywał – że szukając łóżek dla poważnie chorych pacjentów, często trzeba sięgać po miejsca w innych województwach, np. pacjent z podczęstochowskiej Blachowni trafił do Lublina.

Jego zdaniem w walce z koronawirusem zbytnio skoncentrowano się na jednej tylko chorobie, należy odblokowywać oddziały dla pacjentów, którzy nie mają Covid-19.

Pacjenci, którzy w tej chwili trafiają na internę, na chirurgię czy na laryngologię, to są pacjenci skrajnie zaniedbani, którzy przechodzili z tymi chorobami wiele tygodni, często niestety docierając za późno, nie ze swojej winy, z powodu tego, że odbijali się od zamkniętych oddziałów – alarmuje dr Jagodziński.

Radna Oleś opowiedziała, że jej ojciec od pewnego czasu chorował, ale nie miał koronawirusa. Kiedy 27 października jego stan się pogorszył, miał problemy z oddychaniem, pogotowie najpierw odmówiło przyjazdu.

– Po konsultacji z zaprzyjaźnioną lekarką zadzwoniłam jeszcze raz, pogotowie przyjechało i ratownicy zapytali tatę, czy chce jeździć po całej Polsce i szukać miejsc. Odmówił – opowiedziała.

Kilka dni później mężczyzna znów źle się poczuł, tym razem pogotowie przyjechało za pierwszym razem i zabrało go do szpitala pw. św. Kamila w Tarnowskich Górach w stanie skrajnej niewydolności oddechowej. Ponowne badania wykluczyły zakażenie koronawirusem. 

Mimo tleno- i farmakoterapii stan chorego pogarszał się. Jak podaje szpital, próba przekazania chorego do oddziału intensywnej terapii w 11 innych placówkach nie przyniosła efektu ze względu na brak miejsc. Reanimacja pacjenta po nagłym zatrzymaniu krążenia także nie przyniosła skutku, pacjent zmarł.

Zgwałcił 13-miesięczne dziecko. Spędzi w więzieniu 14 lat

KORONAWIRUS, COVID 19, SŁUŻBA ZDROWIA, SZPITALE, ŚMIERĆ PACJENTA, WOJ. ŚLĄSKIE, TARNOWSKIE GÓRY

Życie Stolicy

Exit mobile version