Site icon ZycieStolicy.com.pl

Varsavianiści przeciwko sadzeniu drzew na zabytkowych ulicach

Ulica Targowa w Warszawie 2016

W Warszawie prowadzone są działania, żeby zasłonić drzewami zabytkowe obiekty. Takie działania to odcinanie się od historii miejskiej – powiedział varsavianista ze Stowarzyszenia Obrońcy Zabytków Warszawy Janusz Sujecki.

Środowisko varsavianistów nie zgadza się na zasłanianie zabytkowych obiektów drzewami i zielenią.

Takie działania to odcinanie się od historii miejskiej

– zaznaczył varsavianista Janusz Sujecki.

Na ulicy Mokotowskiej planuje się zasadzenie dosłownie lasu i oczek wodnych, ulica Chmielna nam niedługo zniknie, ponieważ planuje się tam posadzenie dwóch szpalerów drzew, a dwupiętrowe kamieniczki znikną za tą ścianą drzew. Krucza jest zagrożona tym, że będziemy tam mieli pas lasu na środku

– wyliczył Sujecki dodając, że ulice Chmielna i Mokotowska są wpisane do rejestru zabytków.

Wyraził też zdziwienie, że nie protestują inni przewodnicy po Warszawie.

Jeżeli przewodnik pojawi się w przyszłym roku na placu Pięciu Rogów, to co on powie wycieczce? Wyciągnie zdjęcie Domu Braci Jabłkowskich i powie „tak tu stoi Dom Braci Jabłkowskich możecie go zobaczyć na zdjęciu, teraz są drzewa i już go nie zobaczycie”

– podsumował varsavianista.

Jak stwierdził, takie działania to odcinanie się od historii miejskiej.

Nie chcemy oglądać naszych zabytków w albumach. A tak to będzie wyglądało, bo będziemy chodzić po lesie i sprawdzać, jakie zabytki są za drzewami

– dodał.

Podał też przykład ulicy Ząbkowskiej, gdzie zaprojektowano posadzenie zieleni od ulicy Targowej. Tak, żeby perspektywa Ząbkowskiej została całkowicie zasłonięta

– powiedział Sujecki dodając, że na szczęście pomysł upadł.

Ktoś mógłby powiedzieć, że chodzi o troskę o zieleń i środowisko naturalne. Nic bardziej błędnego. W tym czasie wycięto robinię na podwórzu przy Ząbkowskiej 13, która była jeszcze na planach Lindleya. To było ponad stuletnie drzewo

– podkreślił.

Tak to teraz wygląda – tnie się zabytkowy drzewostan i planuje się wprowadzenie zieleni jako ekranu – czegoś, co zasłoni miasto, bo miasto to jest przeszłość, to jest historia. Wygląda to tak, jakby nasza historia była nam niepotrzebna

– podsumował.

Społeczni opiekunowie zabytków wyrazili we wrześniu swoje poparcie dla decyzji mazowieckiego konserwatora zabytków, który zablokował budowę woonerfu, czyli ciągu pieszo-jezdnego z ławkami i zielenią, na ulicy Środkowej na Pradze. Ich zdaniem, woonerf wykluczy zachowanie historycznego układu urbanistycznego ulicy. Wprowadzona zostanie zieleń, która zasłoni budynki i oś widokową ulicy.

A ławki i huśtawki zmienią ją w coś na kształt lunaparku, czy placu zabaw” – ocenił Sujecki. „To nie będzie już wtedy ulica zabytkowa

– dodał.

Swoje poparcie wyraził także Tomasz Markiewicz ze Stowarzyszenia Zespół Opiekunów Kulturowego Dziedzictwa Warszawy.

Popieramy decyzję prof. Jakuba Lewickiego. W ten sposób nie dojdzie do precedensu, niejako rękami władz miasta, zniszczenia zabytkowego charakteru tej ulicy

– powiedział.

Jak tłumaczył, woonerf to zapożyczenie przede wszystkim z Niderlandów, który wprowadza zieleń i uspakaja ruch na ulicach osiedlowych. „Nie rozumiemy, dlaczego takie pomysły są adresowane do starej części miasta, z autentyczną tkanką miejską, która przetrwała w dość dobrym stanie II wojnę światową. Dlaczego się tego nie robi na nowych osiedlach, tam jest miejsce na eksperymenty

– wskazał Markiewicz.

PAP/AS

Wytną stare drzewa na Woli

Exit mobile version