Rząd przygotowuje nowelizację ustawy, która ma ukrócić unikanie odpowiedzialności za przekroczenie prędkości.
Obecnie, kiedy zdjęcie samochodu właściciela zostanie ujęte przez fotoradar, może on częściowo uniknąć odpowiedzialności i powiedzieć, ze nie wie kto wtedy prowadził. Zapłaci on wtedy co prawda wyższy mandat w wysokości 500 zł, ale nie otrzyma punktów karnych.
Projekt, który trafi do Sejmu przewiduje, że kierowca nadal będzie mógł odmówić wskazania prowadzącego, ale pamięć ma mu przywrócić mandat w wysokości aż 8 tys. zł. Często niewskazanie sprawcy nic nie daje, bo funkcjonariusze są w stanie dotrzeć do wizerunku sprawcy i udowodnić w sądzie, że to właśnie on prowadził.
Jeżeli przepisy zostaną przyjęte nowy, wyższy mandat może zostać wprowadzony już pod koniec tego roku.
Ulicami Woli przeszedł marsz upamiętniający zamordowanych mieszkańców miasta
MANDATY, FOTORADARY, ZMIANA PRZEPISÓW, PRZEPISY DROGOWE, USTAWA, RZĄD
