Ukraiński IPN twierdzi, że „Cud nad Wisłą” to zasługa… Ukraińców

„Ukraińcy – obrońcy Europy przez rosyjską agresją. Jak teraz, taki 100 lat temu „– mówi narrator. Później słyszymy, że „to właśnie Ukraińcy pomogli zatrzymać pochód Armii Czerwonej na zachód „. Następnie narracja cofać się do 1918 roku i ogłoszenia niepodległości przez Ukraińską Republikę Ludową. Wskazano, że rok później zagrożenie od strony Moskwy zaczęła odczuwać także Polska. Niestety ukraiński IPN nie wspomniał, że w latach 1918 – 1919 toczyła się wojna polsko-ukraińska z Zachodnioukraińską Republiką Ludową. Dodano, że obroną Zamościa „kierował ukraiński pułkownik Marko Bezruczko„.

Na ukraińskim filmie wskazano także, że Ukraińcy odpierali ataki wroga i w ten sposób nie pozwolili bolszewikom na wysłanie swoich wojsk na Warszawę.

Wskazano, że „wojska ukraińsko-polskie„ wyzwoliły Kijów. Zapomniano jednak wspomnieć, że miasto zdobyto po wycofaniu się bolszewików. Wojsko Polskie liczyło około 70 tys. żołnierzy (dane podawane przez historyków są rozbieżne) natomiast ukraińskie zaledwie 4 tys. Co więcej, żołnierze ukraińscy wkroczyli do Kijowa z opóźnieniem. Nie dodano także, że Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego, starając się, aby miejscowa ludność ukraińska nie odebrała chwilowej obecności wojsk polskich jako okupacji, poleciło, aby na siedzibach urzędów wywieszać włącznie flagi ukraińskie, a polskie tylko na budynkach zajmowanych przez dowództwo polskie.

Na koniec filmu powiedziano, że to wojsko URL „razem z polskim wojskiem broniło państwo polskie, a szerzej, obroniło Europę przed bolszewizmem”. Należy wspomnieć, że strona ukraińska była już wcześniej oskarżana o fałszowanie historii.