TVN Warszawa donosi, że „ktoś założył hejterski profil przeciwko utworzeniu ośrodka dla uzależnionych i schroniska dla bezdomnych obok Szpitala Praskiego.”. W ramach planowanej inwestycji ma powstać Centrum Redukcji Szkód dla osób uzależnionych, które będzie stanowiło formę opieki medycznej między innymi w leczeniu substytucyjnym „czyli wykorzystującym w leczeniu substancję podobną do tej, która spowodowała uzależnienie” – jak twierdzi TVN.
Czyli jeśli ktoś przyjmował heroinę, najpewniej otrzyma podobnie działający środek mniej uzależniający wraz z odpowiednim osprzętem do zażywania.
Czy jest w tym coś dziwnego, że nikt nie chce mieszkać w okolicy w której będą zbierać się narkomani z całej stolicy, po nowe igły i substancje odurzające? Oczywiście artykułowi TVN Warszawa nadano quasi śledczy charakter oraz próbuje się forsować narrację w której to zatroskani o poziom bezpieczeństwa mieszkańcy są hejterami, którzy blokują wieloletnie ustalenia. Prawda jest zupełnie inna. Projekt nie ma społecznego poparcia i dlatego stołeczni urzędnicy sięgają do akcji propagandowej.
Z naszej strony proponujemy dwie lokalizacje. Plac Bankowy w pobliżu urzędu miasta lub ul. Wiertniczą w pobliżu siedziby TVN. Wystarczy zebrać podpisy i porozumieć się z miastem. Jesteśmy przekonani, że osiągnięcie sukces.
Radny z Pragi-Południe Marek Borkowski, komentując tą sprawę stwierdził, że przypomniała mu się akcja sprzed pięciu lat
„Wspólnie z mieszkańcami udało nam się wyperswadować taki pomysł władzom dzielnicy miasta i fundacji. Widzę, że temat powraca na Pradze-Północ. Pamiętam, że swego czasu była to naprawdę głośna sprawa. Na Pradze-Północ jest identyczna sytuacja, mieszkańcy, radni, a nawet władze dzielnicy są przeciw, ale już władze miasta i szpitala jak najbardziej za.”
– I dodaje
„W 2015 roku dotarli do mnie zaniepokojeni rodzice dzieci, które chodziły do przedszkoli w okolicy ulicy Kickiego na Grochowie z alarmującą informacją, że na tej ulicy miasto chce ulokować punkt wymiany igieł i strzykawek dla czynnych narkomanów. Warto podkreślić, że nie chodzi to o osoby leczące bądź usiłujące się leczyć z tego nałogu, tylko takie, które nie zamierzają tego robić. Powstał wówczas ogromny ruch głównie rodziców małych dzieci sprzeciwiający się temu pomysłowi.
Uruchomiono stronę internetową https://bezpiecznygrochow.com rozpoczeła się zbiórka podpisów pod petycją sprzeciwiającą się temu pomysłowi, w wyniku czego władze dzielnicy zorganizowały kilka spotkań z mieszkańcami. Po burzliwych spotkaniach i działaniach protestacyjnych pomysł na szczęście upadł. Widzę, że teraz wraca w nowej odsłonie na Pradze Północ. Osobiście nie neguję kwestii pomocy dla osób uzależnionych, szczególnie, że są na to środki, ale nie może się to odbywać kosztem i z udręką dla okolicznych mieszkańców. A tak właśnie było, kiedy tego rodzaju placówka kilka lat temu funkcjonowała na Woli.”
Podobnie i nasza redakcja, nie jest przeciwko leczeniu osób uzależnionych ale przy wyborze lokalizacji należy liczyć się ze zdaniem mieszkańców. Tymczasem w Warszawie osoby o odmiennym zdaniu co lewicowe media i władze Warszawy nazywane są bezkarnie „hejterami”.
Jednocześnie zachęcamy do wspierania lokalnej inicjatywy.