Lekarze obawiają się negatywnego wpływu turbin wiatrowych na zdrowie osób mieszkających w ich pobliżu, w tym problemy z sercem. Medycy skupieni w organizacji Windwiki uważają, że konieczna jest weryfikacja dotychczasowej polityki państwa w zakresie lokalizacji ogromnych wiatraków.
Zalecenia Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (RIVM) z 2020 r., które zakładają, że turbiny wiatrowe muszą być oddalone od domów o 300 metrów są zbyt optymistyczne
– uważa lekarz Simone Brands.
Brands i inni lekarze skupieni w organizacji pod nazwą Windwiki obawiają się, że normy hałasu i odległości stosowane w farmach wiatrowych są „zbyt elastyczne”.
Eksperci ostrzegają przed skutkami zdrowotnymi, w tym problemami z sercem
– czytamy na stronie internetowej organizacji.
Lekarze przypominają, że sąsiednia Belgia ma znacznie bardziej rygorystyczne warunki stawiania turbin. Muszą być one oddalone o 850 metrów od domów, a w Danii nawet o 1100 m.
Jak informuje RIVM jeszcze w tym roku rozpoczną się dodatkowe badania nad wpływem wiatraków na zdrowie mieszkających w ich pobliżu osób.
PAP/AS
A taki był elektryczny… Radny wrzucił zdjęcie holowanego autobusu
1 komentarz
Najprawdopodobniej z turbinami wiatrowymi jest tak, jak twierdzą eksperci. Tylko szkoda, że kilkanaście lat temu ktoś mądry zezwolił na stawianie wiatraków wg widzimisię wiatrakowca, a dziś po latach, ktoś inny mądrzejszy się obudził, że to ma być nie kilkadziesiąt, a kilkaset metrów od zabudowań. Na szczęście w naszym pięknym kraju wiatraków nie lubimy, bo krowy na ich widok mleka nie dają więc problemu nie będzie. Stare się przerobi na wieże obserwacyjne, z nowymi się zobaczy. A może da się jednak trochę tych wiatrowych elektrowni postawić. Czego z nadzieją życzę dla dobra naszej ojczyzny. Proponuje uchwalić „Program Budowy Wiatraków Narodowych”.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.