Od dzisiaj komunikacja miejska w Warszawie kursuje według sobotniego rozkładu. Oznacza to, że autobusy, tramwaje, a nawet metro kursują rzadziej. Oznacza to, że warszawiacy tłoczą się w niej jeszcze bardziej ściśnięci jak przed epidemią koronawirusa. Wszyscy zgodnie twierdzą, że w czasie walki z epidemią takie rozwiązanie jest zwyczajnie głupie.
Władze Warszawy od samego początku epidemii koronawirusa sprawiają wrażenie jakby nie rozumiały argumentów wirusologów i zwykłych obywateli. Nie zostały otwarte bramki w metrze na których gromadzą się baterie i wirusy. Warszawa nie zrezygnowała też z pobierania opłat w strefie płatnego parkowania. Teraz doszło ograniczenie ruchu komunikacji miejskiej. To prawda, że pasażerów jest mniej niż w tygodniu przed epidemią, jednak tak drastyczne ograniczenie kursów spowodowało, że teraz koronawirus wywołujący chorobę COVID-19 ma jeszcze lepsze warunki do rozwoju.
Warszawa. Absurdalna decyzja włodarzy by w tygodniu komunikacja kursowała trybem weekendowym.
Teraz ludzie stłoczeni w jednym autobusie/tramwaju. Zwiększa to ryzyko zakażenia zakażenia mieszkańców. Znacznie.#koronawirus #zostanwdomu #koronowiruspolska— Jack (@jackozmazowsza) March 23, 2020
Czy Prezydent Rafał Trzaskowski pójdzie po rozum i zrozumie, że w dobie epidemii najważniejsze nie są przychody miasta, a bezpieczeństwo jego mieszkańców? Co ciekawe, Trzaskowski przy takim podejściu do przeciwdziałania epidemii wielokrotnie upominał się o udział samorządów w pieniądzach z UE które Polska ma dostać na walkę ze skutkami epidemii.
https://twitter.com/Gruchalski/status/1241964026214711297?s=20