Przed godz. 8:00 w jednym z mieszkań w bloku komunalnym przy Kłobuckiej doszło do wybuchu. Lokal, w którym przebywała matka z dwójką dzieci został doszczętnie zniszczony, z framug wyleciały okna i uszkodzona jest elewacja budynku. Na szczęście sami lokatorzy nie ucierpieli.
Silny wybuch nastąpił na drugim piętrze. Wyłamał z framug okna po obu stronach mieszkania, uszkodził barierkę balkonu oraz elewację. Kobieta z dwójką dzieci zdołała sama wyjść z mieszkania. Kobieta z dziećmi zdążyła opuścić mieszkanie, ratownicy medyczni nie stwierdzili poważnych obrażeń, mimo to zabrano ich do szpitala. W mieszkaniu były też zwierzęta domowe, pies i kot.
Na miejscu pracowało 7 zastępów straży pożarnej. Ogień został ugaszony.
– Całe mieszkanie uległo zniszczeniu, nie w wyniku pożaru, ale w wyniku wybuchu. Strażacy zabezpieczają konstrukcję – mówi st. sekc. Bartosz Maciąg z warszawskiej straży pożarnej.
Strażacy nie wiedzą jeszcze co było przyczyną wybuchu. W bloku przy Kłobuckiej nie ma instalacji gazowej. Wśród sąsiadów krąży informacja, że wybuchła hulajnoga elektryczna, która była podłączona do ładowarki.
– Są takie domysły, ale na chwilę obecną nie możemy tego potwierdzić – mówi Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.
Siła eksplozji może wskazywać na wybuch butli z gazem, ale do czasu ekspertyzy biegłego sądowego z zakresu pożarnictwa służby nie wypowiadają się na temat ewentualnych przyczyn porannego zdarzenia na Kłobuckiej.
W tej chwili blok przy Kłobuckiej 18d otoczony jest taśmą policyjną, na miejscu pracują funkcjonariusze, którzy ustalają przyczynę wybuchu. Na miejscu ma się pojawić także inspektor nadzoru budowlanego, który oceni stan budynku. Mieszkańcy klatki nie mogą jeszcze wrócić do swoich mieszkań.
1 komentarz
Po cholerę sprowadzono modę na elektryczne hujlajnogi. Nie można produkować tradycyjnych polskich normalnych polskich, na których jedna noga się stało, drugà machali odbijając się od chodnika. Wypadków nie było, dzieciaki były wysportowane. Macie teraz co chcieliście. Patrioci od siedmiu boleści.