75-letnia kobieta, mieszkanka warszawskiej Pragi-Północ, zmarła po oblaniu kwasem siarkowym. Od zbrodni minęło 5 lat i wydaje się, że jej zagadka została wyjaśniona. W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby w tym byłego sąsiada zmarłej.
5 lat temu w jednej z kamienic na warszawskiej Pradze doszło do zbrodni. Nieznany sprawca oblał 75-latkę kwasem siarkowym. Na pomoc zaatakowanej sąsiadce ruszyła sąsiadka. Kobieta miała krzyczeć „Magda ratuj!”. Kwas był tak silny, że topiła się kurtka, w którą była odziana ofiara. Kobieta trafiła do szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie.
Kobieta po kilku tygodniach zmarła. Do śmierci doszło w wyniku powikłania pourazowego z zapaleniem dolnych dróg oddechowych. Według biegłych, miało to związek przyczynowo skutkowy z oblaniem kwasem. Stan kobiety był na tyle poważny, że śledczym nie udało się jej przesłuchać.
To miałam być ja
Sąsiadka, która ratowała kobietę (Pani Magdalena) uważała, że to ona miała być ofiarą napastnika. O atak podejrzewała Macieja M. partnera jednej z sąsiadek. Kilka miesięcy przed tragedią między Panią Magdaleną a Maciejem M. wybuchł konflikt. Jego przyczyną miała być treść zeznań składanych przez kobietę w jego sprawie rodzinnej. Po jednej z rozpraw mężczyzna miał nazwać kobietę „starą k…”. Miał też grozić śmiercią kobiecie.
Mężczyzna złożył wyjaśnienia w sprawie. Według śledczych nie było podstaw, aby skierować przeciwko niemu akt oskarżenia. Sprawę utrudnił fakt, że napastnik użył kwasu siarkowego, który nie pozostawia w zasadzie śladów. Dopiero po latach nastąpił przełom. Przyszedł on wraz z zeznaniami jednego ze świadków. Jedna z osób mająca wiedzę o zbrodni postanowiła współpracować ze śledczymi.
Przełom
Dzięki tym zeznaniom, policja zatrzymała trzech mężczyzn. Wszyscy są podejrzewani o związki z napadem na 75-letnią kobietę. Wśród zatrzymanych jest także Maciej M. Podejrzani byli wcześniej wielokrotnie karani m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Każdy z nich odbył wcześniej karę ponad 10 lat pozbawienia wolności. Zatrzymani nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Odmówili składania zeznań na pytania prokuratora. Odpowiadają jedynie na pytania stawiane przez obrońców.
Wszystkim grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.