Kilka lat temu w pobliżu szpitala Bielańskiego w Warszawie ustawiono furgonetkę z hasłami antyaborcyjnymi. Szpital złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Wyrok zakład w marcu tego roku. Według doniesień Mariusz Dzierżawski z fundacji Pro-Prawo Prawo do Życia został uznany za winnego.
Szpital wcześniej złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Wskazano jednak, że nie ma podstaw do oskarżenia publicznego, dlatego lecznica wystąpiła z prywatnym aktem oskarżenia. Wezwano także do usunięcia furgonetki z hasłem „aborcyjna rzeźnia nr 2”. Według informacji przekazanych przez TOK.fm wyrok w tej sprawie zapadł w marcu bieżącego roku. Mariusz Dzierżawski z fundacji Pro-Prawo został uznany za winnego, jednak sąd odstąpił od egzekwowania kary, ponieważ furgonetka zniknęła spod szpitala.
Pod szpitalem ustawiono nową furgonetkę. Na pojeździe możemy przeczytać, że w 2017 roku w tym szpitalu „Aborterzy zabili 131 dzieci”.
„Cały czas trwamy w tym sporze. Szpital odwołał się od wyroku. Nawet jeśli wygramy ten proces, samochody będą dalej stać – nie ma wątpliwości. Wystarczy, że zmieni się samochód. Albo napis na nim” – powiedziała Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego w rozmowie z TOK.fm.
„Nikt nie może sobie z tym poradzić” – dodała.
SZPITAL BIELAŃSKI, PRO-PRAWO, ABORCJA WARSZAWA, FURGONETKI, SZPITAL, STOLICA
1 komentarz
Fundacja pro prawo do życia jest powołana do tłumaczenia dlaczego aborcja jest zła i nieludzka. Jednakże prawo nasze nie zabrania bezwzględnie usuwania ciąży. Określa jedynie warunki jej stosowania. Z drugiej strony protestować przeciwko aborcji jednakże nie przez pokazywanie przebarwionych zdjęć krwistego mięsa niemowlęcia podobnego. Nabieram podejrzeń o psychikę fundatorów. Niech się zastanowią że oglądają te krwiste kawałki ciał dzieci i co myślą o prezesach fundacji. Ludzie puknijcie się w czerep. Kasa to nie wszystko. Ulica nie jest waszą własnością.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.