Site icon ZycieStolicy.com.pl

Szef MSZ: zaproszenie AgroUnii na listy wyborcze KO to uznanie, że sojusz z USA można kwestionować

zbigniew rau 1

W chwili, gdy Rosja dokonuje agresji zbrojnej na Ukrainę, główna partia opozycyjna w Polsce uznaje, że sojusz z USA można politycznie kwestionować, a może nawet nim handlować, bo do tego sprowadza się zaproszenie antyamerykańskiej AgroUnii na listy wyborcze – mówi w wywiadzie dla i.pl szef MSZ prof. Zbigniew Rau.

Zbigniew Rau odnosząc się do polityki Niemiec podkreślił, że Polska wciąż liczy i trzymamy kciuki za „epokową zmianę w niemieckiej polityce”, odejście od preferencyjnego traktowania relacji z Rosją i skoncentrowanie się Berlina na współpracy z sojusznikami z Europy Środkowej i Wschodniej.

Minister ocenił jednocześnie, że dużo łatwiej zadeklarować „epokową zmianę”, odciąć się od czegoś, co jednak z wielkim przekonaniem się kiedyś robiło, jak chociażby współpraca gospodarcza z Rosją symbolizowana przez Nord Stream i Nord Stream 2, niż zmienić sposób myślenia.

„Biznes niemiecki ciągle marzy o Rosji i wspólnych z nią interesach. Stara się obchodzić sankcje. Mimo wojny, ludobójstwa, gwałtów i zbrodni dokonywanych przez Rosję wobec i na Ukrainie. Ale znowu nie ma się co dziwić. Mówi się czasem, że w Niemczech to biznes kontroluje niemieckie państwo, a nie niemieckie państwo biznes. To wielki niemiecki biznes wspierał nazistów w ich drodze do władzy. A potem wspierał ich politykę podbojów. Znam takich Polaków, którzy z tego powodu odmawiali niemieckich stypendiów naukowych fundowanych przez Thyssena czy Boscha. W Europie niemiecki biznes nie jest niestety synonimem moralności i uczciwości” – powiedział szef MSZ.

Dodał, że rozmowa o zadośćuczynieniu dla Polski za polskie straty i zniszczenia dokonane przez Niemcy w czasie drugiej wojny światowej jest szansą na uświadomienie Niemcom konieczności zmiany nastawienia do Polski i do Europy, a także na zwiększenie moralnej odpowiedzialności niemieckiego biznesu.

Szef MSZ został zapytany o wypowiedzi sprzed pięciu lat Michała Kołodziejczaka (AgroUnii), „jedynki” na liście KO do Sejmu w Koninie oraz, czy takie wypowiedzi mogą zaszkodzić sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi, gdyby Kołodziejczak „był wspierającym przyszły rząd, składający się z dzisiejszej opozycji”.

„W Polsce istniał dość szeroki społeczny konsensus dotyczący polityki bezpieczeństwa i znaczenia jakie ma dla tej polityki sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Od upadku komunizmu ten konsensus nie był w zasadzie nigdy naruszany. Nawet postkomuniści przyznali, że nie ma lepszej gwarancji bezpieczeństwa dla Polski niż członkostwo Polski w NATO i obecność amerykańskich żołnierzy i amerykańskich instalacji militarnych na polskim terytorium. I teraz nagle, w chwili, gdy Rosja dokonuje agresji zbrojnej na Ukrainę, główna partia opozycyjna w Polsce uznaje, że sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi można politycznie kwestionować, a może nawet nim handlować, bo w istocie rzeczy do tego sprowadza się zaproszenie antyamerykańskiej AgroUnii na listy wyborcze” – powiedział minister.

Według niego „kontekst wojny jest tu kluczowy”. „Rosja bowiem od zawsze dążyła do tego, aby Amerykanów z Europy się pozbyć, gdyż ich obecność uniemożliwia Rosji powrót do tradycyjnej imperialnej ekspansji i szantażowania Europejczyków wizją wojny, jeśli nie udzielą Rosji kolejnych politycznych koncesji – najczęściej kosztem narodów Europy Środkowej i Wschodniej. I nagle pojawia się w Polsce polityk, który głosi poglądy zgodne z rosyjskimi oczekiwaniami, dążący do wbicia klina między Polskę i Amerykę, między Polskę i Ukrainę i polsko-amerykańską pomoc dla walczącej z Rosją Ukrainy” – stwierdził Rau.

Źródlo: PAP.

Exit mobile version