Nie milkną echa po informacji, że autor „Ślepnąc od świateł” – Jakub Żulczyk – napisał w listopadzie zeszłego roku na Facebooku, że „Andrzej Duda jest debilem”. Za te słowa może nawet pójść do więzienia. Warszawska prokuratura skierowała bowiem do sądu akt oskarżenia o znieważenie głowy państwa.
W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi
– wyjaśnia prok. Aleksandra Skrzyniarz.
W tym temacie również wypowiedziała się europoseł – Sylwia Spurek – znana z walki o prawa zwierząt, kobiet oraz osób wykluczonych:
Szkoda, że w polskim mainstreamie nie ma oburzenia, że osoba publiczna nazywa kogoś „debilem”. Czy jest coś, co może usprawiedliwiać używanie przemocowego języka, utrwalanie stereotypów, krzywdzenie, stygmatyzowanie innych ludzi? Za taką zmianę – dziękuję…
Szkoda, że w polskim mainstreamie nie ma oburzenia, że osoba publiczna nazywa kogoś „debilem”. Czy jest coś, co może usprawiedliwiać używanie przemocowego języka, utrwalanie stereotypów, krzywdzenie, stygmatyzowanie innych ludzi? Za taką zmianę – dziękuję…
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) March 24, 2021
W niniejszej sprawie zabrał również głos poseł Platformy Obywatelskiej, Cezary Tomczyk:
The Bill
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) March 23, 2021
Czy Sylwia Spurek… broni posła Tomczyka? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy.