Trzeba przypomnieć, że władze Warszawy tylko symbolicznie wspierają policję w realizacji jej zadań. Przeznaczają olbrzymie środki na funkcjonowanie Straży Miejskiej, która cieszy się niskim poparciem społecznym. Około 180 mln złotych rocznie idzie na funkcjonowanie tej „para-profesjonalnej” służby. Dla porównania warszawska policja otrzymuje niewiele ponad 5 mln złotych wsparcia. Teraz burmistrz Śródmieścia oczekuje wsparcia od policji, a nie straży miejskiej.
Ostatnio Śródmieściem wstrząsają liczne incydenty. To dzielnica Warszawy, która ewidentnie robi się coraz bardziej niebezpieczna. Sytuacja jest tak dramatyczna, że burmistrz Śródmieścia prosi policję o dodatkowe patrole oraz wsparcie. Skierował nawet specjalny listy w tej sprawie do policji w którym stwierdza „Jestem przekonany, że podejmując współprace doprowadzimy do poprawy sytuacji”.
Koniec z opalaniem nago! Straż Miejska zajrzy dronem na waszą posesję!
Sytuację pogarsza fakt, że niebezpieczne zdarzenia coraz częściej mają miejsce w reprezentacyjnych częściach stolicy jak np. Nowy Świat – a to przekłada się na wizerunek Warszawy za granicą. Zaczepianie przechodniów, plaga bezdomnych pod wpływem alkoholu, demolowanie wystaw czy ogródków gastronomicznych to już norma na Nowym Świecie. Ostatnio doszło do groźnego pobicia turystki, w której naćpany mężczyzna złamał oczodół przypadkowej kobiecie.
Warszawa wyda w 2020 prawie 185 mln złotych na Straż Miejską! To zmarnowane pieniądze?
Nie pomaga monitoring miejski władze dzielnicy mają pretensje dot. czasu podejmowania interwencji przez policję. Śródmieście jest w ścisłej czołówce warszawskiego rankingu najniebezpieczniejszych dzielnic.
Czy władze Warszawy pójdą po rozum do głowy i zamiast finansować Straż Miejską przeznaczą te środki na patrole policji i wsparcie stołecznych policjantów?