Policjanci wpadli na trop mieszkańca Ursynowa, który dysponował imponującą kolekcją narkotyków, które przechowywał je w słoikach, jak przetwory w spiżarni!
W mieszkaniu miał aż pół kilograma różnego rodzaju środków psychotropowych: marihuana, amfetamina, haszysz, mefedron i tabletki.
Policja od dawna podejrzewała, że na jednym z ursynowskich osiedli funkcjonuje „sklep” z narkotykami. Prowadzić go miał pewien 25-latek. Podczas obserwacji budynku w którym mieszkał, wychodzący z klatki 31-latek struchlał na widok policji.
– Wspólnie z nim kryminalni weszli do mieszkania, gdzie były jeszcze dwie kobiety. Wewnątrz wyczuwalna była woń marihuany. Kiedy funkcjonariusze wyjaśniali powód swojej wizyty do środka wszedł 25-latek będący w ich zainteresowaniu – relacjonuje podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
W tracie przeszukania mieszkania funkcjonariusze zabezpieczyli zawiniątko z nielegalnym suszem leżące na kominku oraz 14 różnej wielkości słoików do robienia weków, w których znajdowały się marihuana, haszysz, mefedron, amfetamina i tabletki ekstazy w różnych kolorach. Słoiki, wyglądające na przetwory, trzymane były w szufladzie komody. Ponadto kryminalni zabezpieczyli kilka tysięcy złotych w walucie polskiej, australijskiej, amerykańskiej, arabskiej, a nawet chińskiej.
Domownicy obecni podczas przeszukania nie potrafili wyjaśnić, kto jest właścicielem narkotyków. Wszyscy trafili więc do policyjnego aresztu. Na komisariacie ustalono, że posiadaczem bogatej kolekcji narkotyków był podejrzewany od samego początku 25-latek.
– Mężczyzna usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości substancji psychoaktywnych, za co może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia. Policjanci i prokurator złożyli wnioski o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu – informuje podkomisarz Koniuszy.