Site icon ZycieStolicy.com.pl

SKANDAL! Nie zostali obsłużeni, bo mieli na sobie naklejkę „Stop Aborcji”

Marsz dla zycia i rodziny 2007 06

Jak informuje fundacja Pro-Prawo do Życia Uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny w Warszawie nie zostali obsłużeni w restauracji, bo… mieli na sobie naklejkę „Stop aborcji”. Sytuacja miała mieć miejsce w Hali Gwardii:

To fragment postu, w którym uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny opisali co ich spotkało ze strony „tolerancyjnych elit warszawskich”

„Na jednym ze stoisk „street food” widzimy słynną „tęczową flagę” z gwiazdą Dawida. Jesteśmy na terytorium wroga. Idąc dalej przez hałaśliwą halę, odczuwamy rosnące w nas poczucie zagrożenia. Gdy czytamy menu, para o nieokreślonej płci śmieje się ostentacyjnie wytykając nas palcem. „Witajcie w krainie tolerancji”, mówię sobie w duchu… Do baru, przy którym stoimy, podchodzi kelner, przygląda się nam uważnie przez swoją antycovidową szybkę z pleksiglasu. Przywitawszy się z nim z uśmiechem, moja żona grzecznie wskazuje kanapkę, którą chce zamówić.

– Kelner:„Czy są Państwo członkami jakiejś organizacji pro-life?
– Moja żona:„Nie, ale wracamy z marszu dla życia.
– Kelner:„W takim razie Państwa nie obsłużę”.

Twarz mojej żony przybiera barwy wszystkich kolorów tęczowej flagi, która powiewa w pobliżu. Zamurowało ją. Przejmuję rozmowę: „Bardzo dobrze, w tych okolicznościach, nie chcemy już niczego. Do widzenia.” Biorę moją żonę za rękę, wychodzimy, wciąż oszołomieni wrogością tych ludzi.”

Jak środowiska które wręcz biją się o tolerancję i akceptację ich stylu życia liczą na osiągnięcie swojego celu same stosując nietolerancyjne metody? Dalej możemy przeczytać.

Zjemy w domu, w spokoju. Na peronie metra znów widzimy te same wrogie spojrzenia. Słyszymy szepty, gdy przechodzimy. Jedna osoba, bez żadnych kompleksów, pokazuje nas palcem. Kilka dni temu, na podobnym peronie metra, dwie lesbijki, obie w bardzo króciutkich szortach i całe w piercingu, całowały się namiętnie. Jedna z nich z dumnie prezentowała swoją torbę w paski w 6 kolorach lobby LGBT. Taki sam tłum, to samo metro: nikt nie ma odwagi spojrzeć. To byłoby homofobiczne. Niech sobie robią co chcą. To ich życie, ich poglądy, ich wybór. Wszyscy starają się je ignorować, dając wyraz „szacunku”. Ale odświętnie ubrana para, on w czarnych spodniach, ona w długiej sukience, która miała odwagę przykleić sobie do ubrania naklejkę o średnicy 6 cm przedstawiającą dziecko, nie… tylko nie to! To jest nie do przyjęcia.

No właśnie, kilka retorycznych pytań do kelnera, o którym mowa powyżej: jeśli nie jesteś pro-life to znaczy, że jesteś pro-death? Dlaczego logo przedstawiające dziecko oburza cię do tego stopnia, że nie chcesz obsłużyć swoich klientów? Wy, którzy żądacie tolerancji od wszystkich tych, którzy nie akceptują dyktatury LGBT+ , dlaczego nie dajecie przykładu?
Czyżby hasła o miłości i tolerancji były skierowane tylko do tych, którzy myślą jak wy?

Dziękuję za ten pokaz hipokryzji.

Jak widać, nie trzeba być czarnym ani homoseksualistą, aby stać się przedmiotem segregacji. Dziś, można nam odmówić kanapki z powodu rysunku kilkucentymetrowego płodu. #ChristianLivesMatter …”

Dziś “Marsz dla Życia i Rodziny”

Exit mobile version