Site icon ZycieStolicy.com.pl

Skąd bierze się narracja i przekonanie o złych szczepieniach?

szczepienie

Pomijając zamierzone kłamstwa, zwykle ludzie są realnie przekonani, że NOP u ich dziecka rzeczywiście wystąpił, a rodzice chcący szczepić lub aktualnie szczepiący boją się bardzo, że wystąpi. Podczas gdy statystyki są po stronie szczepień i wielu rodziców teoretycznie zdaje sobie z tego sprawę, lęk nie mija, a opowieści o NOPach się mnożą i oddziałują na emocje. Dlaczego? Otóż głównie dlatego, że człowiek w swoim rozumowaniu sięga po heurystyki – czyli uproszczone, błędne metody wyciągania wniosku z przesłanek. Ludzie posługują się nimi automatycznie, są nam one 'potrzebne’ gdy chcemy wydać szybki sąd, a brakuje nam danych. Rzeczywistość jest bardzo złożona, nieintuicyjna, jej odkrycie wymaga nieraz wnikliwych badań. Tymczasem przeciętny człowiek, w tym rodzic, zwykle nie ma do nich dostępu. Jednocześnie każdy z nas potrzebuje podejmować mnóstwo (nawet nieświadomych) decyzji 'na szybko’. W tym 'pomagają’ nam właśnie heurystyki.

W efekcie decyzja, jaka zostaje podjęta na ich podstawie może być zła lub nawet katastrofalna w skutkach. Czyli kolokwialnie: rzadko kto w życiu codziennym będzie swoje decyzje opierał na 'szerszym obrazie’ jaki daje nauka – za to przemawiać do nas będzie historia sąsiada, doświadczenie znajomych, etc. …

Jakie rodzaje heurystyk wyróżniamy?

Heurystyka dostępności – myślę, że głównie ta jest przyczyną rodzicielskich lęków. Polega na tym, że przypisujemy większe prawdopodobieństwo zdarzeniu, które łatwiej przywołać w pamięci i jest bardziej nacechowane emocjonalnie. Jednym słowem, słysząc historię o NOP, będziemy bardziej skłonni uważać, że w naszym przypadku również on wystąpi. Częstotliwość jakiegoś złego wydarzenia jest przeceniana każdorazowo po tym, gdy ono wystąpi i gdzieś o tym usłyszymy. Na tej samej zasadzie ludzie obawiają się także dramatycznego wypadku lub śmierci, mimo że statystycznie szanse ich wystąpienia mogą być minimalne (np. spadnięcie samolotu). Takie wydarzenie po prostu łatwo koduje się w pamięci i jest łatwo z niej wydobywane – na tym polega błąd rozumowania w przypadku tej heurystyki. Chyba nie trzeba dodawać, jak oddziałuje w tym kontekście opowieść o 'poszczepiennym autyzmie u dziecka sąsiada kuzynki’ 😉.

Przykład zastosowania heurystyki dostępności w myśleniu: błąd konfirmacji: wyszukujemy takie informacje, które z góry potwierdzą preferowaną przez nas tezę. Czyli aktywnie szukamy i zwracamy uwagę na historie o nopach, bo gdzieś w nas zasiano fałszywą obawę, że są częste/ jesteśmy przekonani, że szczepienia szkodzą i tej tezy się trzymamy mimo racjonalnych kontrargumentów -efekt świeżości: gdy w ocenie jakiegoś bodźca lub zjawiska dominuje ostatnia uzyskana przez nas informacja (’co prawda wiem, że szczepienia są bezpieczne, ALE WCZORAJ kuzynka opowiadała, że…)

Heurystyka zakotwiczenia i dostosowania: gdy w wydawaniu sądu zakotwiczamy się na jakiejś informacji a następnie fałszywie ją modyfikujemy. Przykłady błędów poznawczych w oparciu o tę heurystykę:

efekt pierwszeństwa: gdy bodziec/informacja odbierana jako pierwsza dominuje w ocenie całości zjawiska. Z powodu tego efektu ktoś, kto miał okazję nasłuchać się relacji ze stop nop, może mieć trudność w odrzuceniu tych informacji, gdy słyszy później rzeczowe argumenty.

-‎ efekt skupienia: gdy przywiązujemy zbyt dużą wagę do jakiegoś szczegółu, który zaburza racjonalną ocenę całości zjawiska (NOP u dziecka jednego na milion, który burzy obraz szczepień jako bezpiecznych/ skupianie się na działaniach niepożądanych wymienionych w ulotce szczepionki / skupianie się na ulotce szczepionki a nie paracetamolu, itp.)

-‎ ‘ignorowanie prawdopodobieństwa zdarzeń’: gdy podejmuje się decyzje bez brania pod uwagę prawdopodobieństwa potencjalnego wydarzenia (NOP vs choroba/ NOP vs choroba z powikłaniem)

-‎ ’zaniedbywanie miarodajności’ – gdy swoje decyzje opieramy na nieistotnych statystycznie danych, mimo że te istotne są dostępne (np. nie szczepimy dziecka w oparciu o kilka usłyszanych przypadków, a ignorujemy badania na milionowych populacjach, które realnie pokazują jakiś efekt).

Inne błędy poznawcze

 efekt autorytetu: gdy jedynym źródłem weryfikacji informacji jest czyjś autorytet (co wyjaśnia popularność teorii Zięby, Majewskiej, Czerniaka, Sochy, etc.) – ‎efekt izolacji: gdy lepiej zapamiętujemy obiekt wyizolowany z tła (jeden NOP na tle milionów bezpiecznych podań szczepionki)

‎złudzenie kontroli (będę myć ręce, to nie zachoruję na polio)

-‎ zasada podczepiania: gdy robi się coś, bo robi to wiele osób.

– ‎selektywna percepcja: gdy oczekiwania zaburzają naszą percepcję (po szczepieniu czekam na NOP i widzę go w każdym zachowaniu dziecka).

– ‎efekt wspierania decyzji: gdy raz podjąwszy decyzję lepiej pamiętamy argumenty 'za’ niż 'przeciw’.

‎efekt zaprzeczania: gdy krytycznie odnosimy się do informacji, które przeczą dotychczasowym opiniom.

‎niechęć do straty: gdy bardziej boimy się coś stracić niż coś zyskać (dziecko po szczepieniu straci zdrowie vs dziecko po szczepieniu zyska odporność na choroby).

efekt wiarygodności: gdy oceniamy informacje jako wiarygodne tylko dlatego, że są zgodne z naszymi wcześniejszymi wnioskami (dziecko sąsiadki na pewno miało nopa, a nie zwykłą infekcję, bo uważam, że szczepienia są złe).

To tylko kilka przykładów błędów poznawczych, ale jest ich więcej. Na tych przykładach dość jasno widać, w jaki sposób ludzkie myślenie i wnioskowanie może być dalekie od racjonalności, a jednocześnie kształtować emocje i postawy.

To są błędy jakie popełniamy sami i jakie są obecne w antyszczepionkowej narracji. Rzeczywistość jest złożona. Tymczasem opowieści o nopach są proste, związki między zjawiskami opisane jako oczywiste i jasne (gdzie coś co wystąpiło PO szczepieniu koniecznie musiało się stać PRZEZ szczepienie), w tle kręci się zwykle lekarz, który będąc „konowałem” i sługusem Bigpharmy nie widzi/nie chce widzieć tego co 'na chłopski rozum’ wiadomo wszystkim dookoła (tymczasem na chłopaki rozum to samoloty nie powinny latać…. Podlejmy to sosem tekstu 'ja wam nic nie muszę udowadniać’ w odpowiedzi na pytanie o szczegóły i dowody na prawdziwość takiej historii – i typowa stopnopowa opowieść gotowa.

Drążcie historie o nopach. One po kilku szczegółowych pytaniach walą się jak domki z kart, a matka 'uszkodzonego’ dziecka ucieka byle dalej. Zwracajcie uwagę na język tych opowieści, czy jest to język rzeczowy czy raczej perswazyjny, odwołujący się jedynie do emocji, posługujący się wielkimi literami i wykrzyknikami.

napisane przez psycholog panią Annę Mosur

Exit mobile version