Site icon ZycieStolicy.com.pl

Sikorski chce władzy

Sikorski

Radosław Sikorski to jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska.

Sikorski chce władzy

Najdłużej sprawujący po 1989 roku urząd szefa polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski, znów myśli o starcie w wyborach prezydenckich.

W ostatni weekend udało mi się porozmawiać z kilkoma stołecznymi politykami PO. To co się przewijało i co naprawdę warte odnotowania, to niezadowolenie warszawskich członków PO z ambicji Sikorskiego.

Jak się okazuje, w największej partii opozycyjnej w Polsce już trwają rozmowy o wyborach prezydenckich.

Co wiemy? Nie ulega wątpliwości, że to druga i ostatnia kadencja Andrzeja Dudy. PiS musi szukać kandydata, z kolei PO wydawałoby się, że już go ma. Nie jest tajemnicą, iż obecny prezydent Warszawy miałby wystartować ponownie. Należy podkreślić, że wynik z 2020 roku, to wynik „przegrany”, ale liczba głosów była niewątpliwym sukcesem.

Jednak jak się okazuje, Radosław Sikorski będzie domagał się prawyborów, w których sam wystartuje.

I to nie pierwszy raz. Tak jak nie jest pierwszy raz, kiedy były minister spraw zagranicznych wywołuje swoimi wypowiedziami burzę.

Obecnie europoseł PO Radosław Sikorski pytany w wywiadzie dla Interii, czy środki z KPO trafią w końcu do Polski, odparł: – Tak, trafią, gdy tylko PiS straci władzę.

W tym miejscu warto przypomnieć kilka faktów z przeszłości ministra.

Po utracie władzy przez rząd Buzka i po tym, jak nowy premier Leszek Miller zablokował kandydaturę Sikorskiego na ambasadora w Brukseli, na przełomie 2001 i 2002 roku zmieniał się szef Nowej Inicjatywy Atlantyckiej (NAI). Peter Rodman zarekomendował Sikorskiego na wolne stanowisko.

W jednym z pierwszych raportów sporządzonych dla NAI przez Sikorskiego w związku z wojną w Zatoce Perskiej w kwestii obronności, pada propozycja takiej reformy polskiej armii, by można było wysłać do Iraku nawet kilkanaście tysięcy żołnierzy.

Sikorski argumentował to tym, że żołnierze z Europy Środkowej i Wschodniej taniej kosztują i nie wywołują takich negatywnych emocji, jak ich amerykańcy koledzy.

Zupełnie zaskakującym jest raport Sikorskiego z 2003 roku, zatytułowany „Polska jest prawdziwym przyjacielem”, w którym pada porównanie ataku na Irak do walk pod Monte Cassino i Tobrukiem podczas II wojny światowej.

Z kolei w 1996 r., wtedy jeszcze Radek, a nie Radosław Sikorski, w publikacji Gazety Polskiej „Nie będzie żadnego NATO”, wyraźnie miał bardzo sceptyczny stosunek do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zarówno do samej jego idei, jak i dopuszczenia Polski do niego jako pełnoprawnego członka.

Trzeba również przyznać, iż ambicje Sikorskiego nie idą w parze z politycznym szczęściem. Przeszedł mu obok nosa stołek SG NATO, podobnie było ze stanowiskiem szefa unijnej dyplomacji.

Exit mobile version