Wprowadzenie strefy parkingowej spowoduje, że stracimy około 40 procent miejsc parkingowych. Nikt nie pyta mieszkańców, czy chcą tę strefę, ale od razu ją wprowadzają – stwierdził w rozmowie z PAP przewodniczący Samorządu Mieszkańców Saskiej Kępy Grzegorz Jaworski.
Jak powiedział przewodniczący samorządu, „Saska Kępa ma bardzo wąskie ulice, bardzo małe i została w ostatnim dwudziestoleciu dosyć poważnie zabudowana”.
Wprowadzenie strefy płatnego parkowania zmniejszy mniej więcej o 40 procent ilość miejsc parkingowych. I to nie miejsc nielegalnych tylko miejsc legalnych
– zaznaczył dodając, że ZDM twierdzi, że robi to w imieniu mieszkańców.
My nie jesteśmy do końca przekonani, że tak jest
– podkreślił.
Faktem jest, że Saska Kępa jest w tej chwili przedmurzem dla strefy płatnego parkowania. Tutaj przyjeżdża dużo samochodów, jest dobra komunikacja. Ludzie zostawiają u nas samochody, przejeżdżają na drugą stronę Wisły do pracy, a potem wracają i od 17 już mamy tutaj spokój
– powiedział Grzegorz Jaworski.
W 2017 roku Samorząd Mieszkańców Saskiej Kępy zaproponował Zarządowi Dróg Miejskich, aby rozszerzyć zakres działania identyfikatorów SK wydawanych mieszkańcom. Do tej pory dzięki nim mogli wjeżdżać i parkować w strefie wyłączonej na czas dużych imprez.
Wpadliśmy na pomysł, żeby te identyfikatory uprawniały do parkowania w strefie Saskiej Kępy w godzinach 7-10 rano
– wskazał Jaworski.
W ten sposób uniknęlibyśmy ludzi, którzy traktują ten teren jako parking Parkuj i Jedź, a jednocześnie nie mielibyśmy tego problemu, jaki ze sobą niesie wprowadzenie strefy płatnego parkowania
– dodał.
Jak zaznaczył, odbywały się w tej sprawie spotkania. Odbyło się też głosowanie, w którym większość mieszkańców była przeciwko wprowadzeniu strefy płatnego parkowania.
Wiem i rozumiem, że urzędnicy mogą mieć obawy w związku z naszym pomysłem wprowadzenia strefy parkowania od 7 do 10. Bo jakby u nas była, to dlaczego nie na Żoliborzu, czy na Ochocie i na Mokotowie. Ale trzeba w końcu gdzieś spróbować
– ocenił przewodniczący SMSK.
Przypomniał, że Saska Kępa to krótkie małe uliczki.
Abonament zwykły 30-złotowy obejmuje okolicę 150 metrów od miejsca zamieszkania. Czyli znowu prawdopodobnie mieszkaniec i tak nie znajdzie miejsca parkingowego, mimo że ma to być wydzielone
– powiedział Grzegorz Jaworski.
Zaznaczył też, że mają informacje z innych dzielnic, że są z tym ogromne problemy.
Właśnie z tych starych dzielnic, z wąskimi uliczkami
– dodał.
Byliśmy przekonani, że przed wprowadzeniem strefy płatnego parkowania będą ponowne konsultacje. Bo minęło już kilka lat od poprzednich, bo były 2 lata pandemii. Na nowo się spotykamy i ruszamy ze sprawą. Otóż nie, sprawa jest już dokonana. Nas już nikt nie pyta, czy my tego chcemy
– zaznaczył Jaworski.
Na konsultacje w sprawie rozszerzenia strefy płatnego parkowania na Saskiej Kępie, ZDM zaprasza już od 23 listopada. Ze względu na sytuację epidemiczną, spotkania będą odbywać się na konsultowanych obszarach oraz online. Równolegle trwają już konsultacje z mieszkańcami Szmulowizny, rejonu placu Hallera oraz Dolnego i Górnego Mokotowa na temat rozszerzenia strefy płatnego parkowania.
Od poniedziałku 15 listopada SPPN zacznie działać na Ochocie i Żoliborzu, przeciwko czemu protestują mieszkańcy tych dzielnic.
PAP/AS
Warszawa zwalnia z opłat za parkowanie pracowników DPS, NFZ i sanepidu. Czemu tak późno?!