Sąd w Korei Płd. oddalił w środę pozew przeciwko państwu japońskiemu, złożony przez grupę kobiet wykorzystywanych seksualnie przez japońskich żołnierzy w czasie II wojny światowej – podała agencja Yonhap. Ofiary domagały się przeprosin i odszkodowań.
Sąd dzielnicowy w Seulu powołał się na doktrynę immunitetu suwerennego, zgodnie z którą państwa nie mogą być pociągane do odpowiedzialności prawnej przez zagraniczne sądy.
Jeśli uznamy wyjątki od immunitetu suwerennego, spięcia dyplomatyczne będą nieuniknione
– ocenił sąd.
Decyzja rozczarowała powódki. Jedna z nich, 92-letnia Li Jong Su, zapowiedziała, że „pójdzie z tą sprawą do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, niezależnie od tego, czy da to korzystny czy niekorzystny wynik” – przekazał Yonhap.
Sprawa ofiar przemocy seksualnej z czasów wojny dodatkowo komplikuje trudne relacje pomiędzy Tokio a Seulem. Obie stolice dzieli również konflikt terytorialny o wyspy na Morzu Japońskim i spór o odszkodowania dla Koreańczyków zmuszanych do pracy podczas japońskiej okupacji Półwyspu Koreańskiego (1910-1945).
Środowa decyzja różni się od orzeczenia innego sądu w Seulu, który w styczniu w osobnej sprawie nakazał Japonii wypłatę 12 ofiarom wykorzystywania seksualnego lub ich rodzinom odszkodowań w wysokości po 100 mln wonów (331 tys. zł).
Styczniowe orzeczenie potępiły władze Japonii, które utrzymują, że sprawa „pocieszycielek” została całkowicie rozwiązana przez dwustronną umowę podpisaną przez oba kraje w 2015 roku. Porozumienie było jednak krytykowane przez ofiary, które domagały się przeprosin i większego wpływu na negocjacje.
„Pocieszycielki” to propagowany przez Japończyków eufemizm określający kobiety zmuszane do pracy w sieci japońskich wojskowych domów publicznych w czasie II wojny światowej. Według południowokoreańskich mediów było wśród nich 200 tys. Koreanek. Obecnie przy życiu jest 15 takich kobiet, zarejestrowanych przez rząd w Seulu.
PAP/AS
Japonia musi wypłacić odszkodowania wykorzystywanym seksualnie Koreankom podczas II wojny światowej