Tzw. sprawa Karola Karskiego to kolejny dowód głębokiego kryzysu w wymiarze sprawiedliwości; wezwanie go do prokuratury ma stworzyć wrażenie, iż afera Collegium Humanum obciąża Prawo i Sprawiedliwość – uważa rzecznik tej partii Rafał Bochenek.
Katowicki wydział Prokuratury Krajowej przedstawił pięciu kolejnym osobom zarzuty korupcyjne, poświadczanie nieprawdy w dokumentach w zamian za korzyści majątkowe, oszustwa oraz powoływanie się na wpływy w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności uczelni Collegium Humanum. Jednym z podejrzanych jest były europoseł PiS Karol Karski; prokuratura przedstawiła mu zarzuty korupcyjne związane z powoływaniem się na wpływy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w celu uzyskania pozytywnych opinii na prowadzenie filii dawnej uczelni Collegium Humanum w Pradze, Bratysławie i Andiżanie, a w przypadku filii na Słowacji „pozytywnego rozpatrzenia sprawy w przedmiocie wydania opinii na kierunku pedagogika”.
Karski miał się dopuścić tego czynu w zamian za korzyść majątkową w postaci opłacenia przez Pawła Cz. raportu sondażowego na kwotę 14 tys. 760 zł oraz bilbordów wyborczych do Parlamentu Europejskiego na kwotę ponad 22 tys. zł.
Do sprawy odniósł się rzecznik PiS Rafał Bochenek.
„Prawo i Sprawiedliwość od dawna formułuje publicznie bardzo krytyczne i surowe oceny sytuacji w wymiarze sprawiedliwości. Tzw. sprawę prof. K. Karskiego traktujemy jako kolejny dowód głębokiego kryzysu tej części aparatu państwowego RP” – przekazał Bochenek. Dodał, że „jej ocena nie może być oderwana od bezpośredniego kontekstu”, jakim jest – według niego – zatrzymanie prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka.
„Wszystko wskazuje na to, że wezwanie prof. Karskiego na przesłuchanie do prokuratury katowickiej jako podejrzanego jest aktem mającym stworzyć wrażenie, iż afera CH obciąża Prawo i Sprawiedliwość, że działania nielegalnych prokuratorów wynikają z przesłanek prawnych, a nie politycznych. Tego rodzaju zabiegi trwają już od grudnia 2023 roku” – ocenił rzecznik PiS.
Podkreślił też, że celem PiS pozostaje „przywrócenie w Polsce obowiązywania prawa, czyli m.in. także legalnej prokuratury, i wyjaśnienie wszystkich spraw, które są dziś traktowane jako materia używana dla rozgrywek politycznych, a nie zostały wyjaśnione zgodnie ze stanem faktycznym i obowiązującym prawem”.
Według Karskiego zarzuty wobec niego są nieprawdziwe. Były europoseł PiS przekazał w oświadczeniu, że „wbrew pewnym insynuacjom” nie był zatrzymany. „Przybyłem na wezwanie prokuratury samodzielnie, mimo że niedawno przeszedłem operację chirurgiczną, po której wystąpiły pewne komplikacje. Nic w mojej sprawie nie odbyło się wczoraj. Przedstawiono mi zarzut, który uważam za kompletnie nieprawdziwy. Nie przyznałem się do winy. Złożyłem wyjaśnienia” – napisał Karski w oświadczeniu.
źródło: PAP.