Jak przekazał szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk:
Rząd przygotowuje system sprawiedliwego zarządzania szczepieniami, tak by po zaszczepieniu zgłoszonych z grupy zero szczepionki otrzymali w pierwszej kolejności najbardziej narażeni z grupy pierwszej
Dworczyk zapewnił, że punkty szczepień pokrywają całą populację, a ich teoretyczna zdolność do szczepienia pozwalałaby na szczepienie 3,5-4 mln osób miesięcznie. Przyznał też, że nie wszystko jest po stronie polskiego rządu, a jedną ze zmiennych, na które rząd nie ma wpływu, jest dostawa szczepionek związana z ograniczoną liczbą dawek preparatu.
Zdaniem ministra Dworczyka wszystko wskazuje na to, że do końca pierwszego kwartału możliwe są dostawy szczepionek trzech producentów: 4,6 mln dawek szczepionki Pfizer-BioNTech, 800 tys. dawek od firmy Moderna i 400 tys. dawek szczepionki CureVac – o ile zostanie zarejestrowana.
Dałoby to łącznie ok. 5,8 mln dawek, co wobec konieczności przyjęcia dwóch dawek oznacza, że do końca marca można by zaszczepić ok. 2,9 mln osób.
Szef KPRM przypomniał również, że grupa zero liczy ok. miliona osób, a grupa pierwsza ok. 10 mln osób:
Z naszych prognoz wynika, że w grupie zero ma szansę zaszczepić się ok. 700 000 osób, do tej pory zgłosiło się już pół miliona; nabór zgłoszeń trwa do 14 stycznia
Michał Dworczyk zauważył również, że liczba dostarczonych szczepionek pozwoli zaszczepić 2,2 mln osób z grupy pierwszej:
To oznacza, że będziemy musieli stworzyć taki model zarządzania sczepieniami, aby te 2,2 miliona szczepionek trafiło w sposób sprawiedliwy na teren całego kraju, wszystkich gmin, dla osób najbardziej potrzebujących
PAP/AS