Popularna gra komputerowa „The Sims” w skrócie polega na budowaniu domu, prowadzeniu życia jakie byśmy chcieli i obserwowaniu symulacji całych rodzin. Podobnie jak wspomniana gra nazywała się rodzina w USA, której brutalne morderstwo do tej pory budzi wiele kontrowersji.
Prawdziwa rodzina Sims’ów mieszkała w Tallahassee, stan Floryda. Były to typowe amerykańskie przedmieścia. Sielska atmosfera przeplatała się z nudą. W dniu 22 października 1966 roku Robert Sims, Helena Sims [żona Roberta] i Joy Sims [najmłodsza córka] słuchali wspólnie audycji radiowej meczu lokalnej ligi footballu. Dwie starsze córki Jeanie i Judy przebywały poza domem pracując, jako opiekunki. Gdy o godzinie 23:00 Jeanie Sims wróciła do domu panowała tam dziwna cisza. W sypialni rodziców odkryła zwłoki swoich rodziców i najmłodszej siostry. Wszyscy mieli zatkane usta. Ofiary miały także związane ręce i nogi. Ofiary zginęły od strzałów z broni palnej w głowę. Matka Helena Sims cudem przetrwała atak. Jednak w wyniku poniesionych ran zapadła w śpiączkę, z której już się nie wybudziła.
Niemoc wymiaru sprawiedliwości
Zabójstwo rodziny wywołało falę paniki w mieście. Ludzie obawiali się puszczać swoje dzieci do szkół. Głównym podejrzanym został C.A. Roberts – lokalny pastor dobrze znany rodzinie. Zamordowana Helen Sims pracowała jako sekretarka pastora. Kilka dni przed tragedią porzuciła pracę u niego. Plotki sugerowały, że tych dwoje łączył romans, który Helen zerwała. Roberts nie został oskarżony bowiem znaleźni się świadkowie, którzy mieli widzieć go na meczu footballowym w czasie gdy zamordowano Simsów.
Jeden z detektywów zajmujących się sprawą stwierdził, że w sprawę mogą być zamieszana para lokalnych nastolatków, która popełniła serię morderstw. Jednak nigdy nie postawiono im zarzutów w sprawie Simsów. Podejrzenie budziło zwłaszcza zainteresowanie nastolatków sprawą śmierci Simsów oraz tokiem postępowania w tej sprawie. Dziewczyna miała zapytać jeszcze w 1987 roku przedstawicieli lokalnej władzy, co by było gdyby przyznała się do popełnienia morderstwa?
Wątpliwości po latach
Sprawa śmierci Simsów odżyła ponad rok temu za sprawą byłego prokuratora stanowego, który nie przestaje w próbach rozwiązania zagadki. W jednym ze swoich wpisów na Facebooku oskarżył on miejscowego szeryfa Mike’a Wood’a o sabotowanie śledztwa. Jako dowód w postępowaniu były prokurator wskazał nagranie wideo z dnia śmierci Simsów. Na nagraniu tym widać Roberts’a nieprzebywającego na ww. meczu, który przecież nie mógł być w dwóch miejscach na raz. Dom rodziny Sims’ów jest obecnie na sprzedaż. Opustoszały przypomina tragedię, jaka miała miejsce kilkadziesiąt lat temu.