Site icon ZycieStolicy.com.pl

Ratusz wiedział o złym stanie rurociągów Czajki jeszcze przed awarią?!

czajka

 

Jak twierdzi WP, dotarło do dokumentu o stanie najważniejszych warszawskich rurociągów kanalizacyjnych. Na rok przed awarią rurociągu eksperci mieli alarmować o degradacji kolektorów. Ekspertyza wylądowała na biurku urzędników miejskich i została utajniona. W zeszłym roku doszło do rozszczelnienia dwóch rur pod dnem Wisły, które doprowadzały ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków Czajka. Naprawa pochłonęła 39 mln złotych, 41 mln wyniosły koszty postawienia tymczasowego rurociągu. Do drugiej awarii doszło rok później. Koszty znów wyniosły dziesiątki milionów złotych. Tym razem zdecydowano się wybudować nowy rurociąg. Wczoraj doszło do kolejnej jak informuje prezes Wód Polskich.

WP twierdzi, że urzędnicy wiedzieli o zagrożeniu. Dwa lata przed awarią miejska spółka kanalizacyjna MPWiK zaobserwowała coś niepokojącego z rurociągami kanalizacyjnymi. Dlatego zamówiła ekspertyzę Centrum Analiz Geo i Hydrotechnicznych Politechniki Warszawskiej. Z opinii wynikało, że żywotność rurociągów wyniosła nie 50, a 15 lat!. Z tego samego materiału zbudowany jest rurociąg pod Wisłą, który uległ awarii. Co to za materiał? To tzw. GRP, czyli tworzywo sztuczne wzmocnione włóknem szklanym. [nadal wykorzystywany na budowach kanalizacyjnych w Warszawie. – POW]

Zdaniem naukowców w rurociągach ma dochodzić do zjawiska hydrolizy. W skrócie pomiędzy ściekami a samym materiałem dochodzi do reakcji chemicznych. Wewnętrzna warstwa rur zwyczajnie ulega degradacji i kawałek po kawałku odpada. W efekcie powstają zatory i przepustowość rury spada. W tej sytuacji nie trudno o „eksplozję rury” która nie jest w stanie pomieścić przepustowości ścieków do której została zaprojektowana. Czy dlatego zdecydowano się na budowę nowego rurociągu zamiast naprawę starego?

 

„Informacje o wynikach Ekspertyzy krążą wśród firm wodno-kanalizacyjnych jako plotki. „O tej ekspertyzie dużo mówiło się w branży. Była kosztowna, jej przygotowanie zajęło ponad rok. Te zjawiska występują też w innych miastach. Toczyły się już nieformalne rozmowy na ten temat, że jak Warszawa ujawni ekspertyzę, będzie to cenny materiał dla inwestorów w innych miastach. Ich nie stać na tak drogą ekspertyzę. To nie jest problem, który dotyczy kilku kolektorów w Warszawie. To jest problem materiału wykorzystywanego od 20 lat w całej Polsce”

 

– czytamy na portalu.

 

Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie awarii Czajki ma dysponować tą opinią i dołączyła ją do akt śledztwa. Zaś stołeczny ratusz nie odpowiedział na pytania dziennikarzy portalu.

Exit mobile version